Autorka przypomina, że liczne raporty Fundacji Batorego, w tym "Polska samorządów. Silna demokracja, skuteczne państwo" z 2019 roku czy najnowszy raport z badań "Polki i Polacy o samorządności. W poszukiwaniu obywatelskiej opowieści o samorządzie lokalnym. Raport z badań", kreślą wielowymiarowy obraz polskiej samorządności.
Posiadana przez lidera społeczności umiejętność mobilizacji ludzi, ich energii, zasobów oraz pracy na rzecz osiągania wspólnych celów stanowi efekt tzw. możliwości społecznego wytwarzania. Ten typ władzy nie wynika jedynie ze zdobycia kontroli i narzucenia własnego kierunku przemian, ale jest efektem uzyskania, poszerzenia i zjednoczenia zdolności do działań poprzez integrację energii społecznej. Zatem jest to „władza ku", a nie „władza nad", władza wynikająca z aktywności działań, a nie z pasywności, która wiąże się z raz uzyskaną strategiczną pozycją.
Pierwszym warunkiem zdobycia władzy jest zaufanie, którym społeczność lokalna musi obdarzyć liderujący jej samorząd, aby mógł on mobilizować zasoby społecznego działania i wytwarzania – uważa prof. Iwona Sagan.
Autorka analizy podkreśla, że podczas pandemii po raz pierwszy na taką skalę samorządy musiały wykazać się szybkością w podejmowaniu decyzji, sprawnością działań i wychodzeniem poza stałe techniki zarządzania. Większość z nich poradziła sobie dobrze, a niektóre nawet świetnie. Przykładów dobrych praktyk i inicjatyw dostarcza zestawienie innowacji społecznych wdrażanych przez lokalne społeczności w celu przeciwdziałania pandemii i łagodzenia jej skutków, opublikowane na łamach Fundacji Batorego przez Ryszarda Łuczyna.
Niezakończony kryzys pandemii zszedł na drugi plan wobec dramatu wojny w Ukrainie. Liderami i organizatorami heroicznej obrony i oporu miast ukraińskich są ich merowie. Skuteczność tych działań wobec nierównowagi sił obrońców i agresora dowodzi, jaka potężna energia ukryta jest w zasobach ludzkich, w zasobach mieszkańców, którzy utożsamiając się ze swoimi miastami, czują się gospodarzami odpowiedzialnymi za swój dom. O odporności Ukrainy na inwazję militarną Rosji w kontekście reformy decentralizacyjnej pisze w analizie dla forumIdei Walentyna Romanowa.
Samorządowa reforma systemu terytorialnego Ukrainy, czerpiąca z rozwiązań wdrożonych w naszym kraju i wspomagana przez polskich ekspertów, sprawdza się, niestety dosłownie, w boju – zauważa prof. Sagan. Merowie miast z poczuciem najwyższej misji identyfikują się z ludźmi, którzy udzielili im mandatu przewodzenia, i z zadaniem obrony swojej lokalności. To nie jest czas czekania na decyzje centrum, bo one nawet nie zawsze mogą dotrzeć do odbiorców.
Żadna z transformacyjnych refom nie miała i nie ma tak zasadniczego znaczenia dla decentralizacji autorytarnych struktur zarządczych oraz budowania demokracji, jak powstanie władzy samorządowej. Demokrację buduje się bowiem oddolnie – podkreśla prof. Iwona Sagan.
Analizując współpracę między sektorem prywatnym a publicznym, autorka wskazuje, że niestety zbyt często tak pożądane partnerstwo publiczno-prywatne przybiera w praktyce formę partnerstwa publicznych kosztów i prywatnych zysków.
Najbardziej spektakularnym przykładem urynkowienia zakresów i sposobów realizacji zadań samorządności jest mieszkalnictwo. Praktycznie zanikło prowadzenie aktywnej polityki mieszkaniowej przez samorządy, a warto pamiętać, że mieszkalnictwo należy do zakresu podstawowych usług publicznych i konstytucyjnych zobowiązań państwa.
Czas kryzysu to okres zintensyfikowanej weryfikacji jakości sprawowania lokalnej władzy samorządowej w kraju. W tym kontekście prof. Iwona Sagan przypomina badania przeprowadzone przez autorów raportu "Polki i Polacy o samorządności", z których wynika, że za jedną z głównych barier dobrego samorządzenia uznano niski poziom kompetencji merytorycznych samorządów.
Kwestia niestrategicznych strategii samorządowych jest pochodną szerszego problemu nieumiejętności rozpoznania własnych, endogenicznych zasobów gmin. O ile w diagnozowaniu wszelkich możliwych trudności i barier rozwojowych burmistrzowie i wójtowie są całkiem sprawni, o tyle w przypadku wyliczania jej walorów i mocnych stron na ogół lista jest bardzo krótka albo jej wcale nie ma. Dowodzi to, że liderzy samorządów nie potrafią odkrywać (albo nie są nimi zainteresowani) tych nierozpoznanych czy też nieuświadomionych zasobów i szans rozwoju.
Przejawem braku samorządności samorządów jest także niepodejmowanie bądź podejmowanie nikłej współpracy z sąsiadującymi gminami, a także niechęć do zrzeszania się w wielopodmiotowe związki i wspólnego podejmowania inicjatyw prorozwojowych, co według prof. Sagan jest spuścizną doświadczeń systemu centralnie zarządzanego.
Autorka podkreśla również, że rola samorządów regionalnych w obszarze budowania poziomych sieci współpracy międzygminnej jest kluczowa. We współczesnych wielopoziomowych strukturach zarządzania samorządowy poziom regionalny nabiera znaczenia, przejmując szereg sfer działalności uprzednio kontrolowanych przez władzę centralną. Fakt, że przez dekady budowy demokratycznych struktur zarządzania nie udało się wprowadzić w kraju ustawy metropolitalnej, jest kolejnym dowodem dominacji partykularnych interesów samorządów nad wspólnym, który pojawia się wówczas, gdy faktycznie samorządy rozwijają swoją samorządność.