Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

Pogorzelcy z wieżowca: Sąsiedzki spór o pieniądze... ofiarowane z serca

Autor Ala, fot. zrzutka.pl 14 Stycznia 2021 godz. 7:03
W czerwcu ubr. pożar w wieżowcu przy ul. Starzyńskiego 2D zaskoczył nie tylko mieszkańców tego budynku ale i koszalinian. Niemal wszyscy chcieli w tej tragedii jakoś pomóc pogorzelcom. Akcję charytatywnej pomocy finansowej zorganizował na stronie zrzutka.pl jeden z pogorzelców, Daniel Zmitkiewicz. Dziś musi się tłumaczyć z tego dlaczego zbierał pieniądze i pomagał. Jeden z sąsiadów uważa, że nie rozliczył się należycie z pozyskanych "od serca" pieniędzy.

 "Bezpośrednio po pożarze bardzo zaczął pomagać "społecznie" nasz sąsiad, Daniel. Celowo napisałem w cudzysłowiu społecznie ponieważ jak się okazuje Pan Daniel wziął sobie wynagrodzenie za poświęcony czas" - twierdzi sąsiad Daniela, Andrzej. To właśnie w jego mieszkaniu, w którym mieszkała jego mama (Andrzej przebywa w W. Brytanii) wybuchł pożar i mieszkanie to ucierpiało najbardziej. "Daniel kilka dni po pożarze ogłosił zrzutkę pod tytułem "Pomoc dla pogorzelców z Koszalina (ul.Starzyńskiego 2d)" na popularnym portalu i zrzutka.pl. Zbiórka zakończyła się 31 lipca ubr. zebrano 9780 PLN" - wyjaśnia

fot. Daniel Zmitkiewicz
Lista podziału zbiórki

Andrzej, który twierdzi, że "gdy zbiórka dobiegła końca zaczęli dzwonić do mnie mieszkańcy klatki 2d z pytaniem czy dostałem pieniądze ze zbiórki? Sąsiedzi byli zainteresowani tym, czy Daniel się ze mną kontaktował i rozmawiał o podziale zebranych środków. Ich zbywał mówiąc, że pieniądze będzie rozliczał później". I dalej mówi, że żadnych pieniędzy od Daniela z zrzutki nie otrzymał.  Według moich wyliczeń Daniel zarobił za swoją pracę "społeczną" 980 PLN plus 200 z puli do podziału" - uważa Andrzej.

Inaczej całą sprawę widzi Daniel Zmitkiewicz. Ten znany w Koszalinie jako Zmitek konferansjer wyjaśnia: "W zasadzie od razu po tragedii zacząłam organizować pomoc. Przecież praktycznie dach nad głową straciło blisko 90 rodzin. Ci ludzie potrzebowali natychmiastowej pomocy. Chodzi o to, że wówczas, że wówczas sam z siebie ponosiłem koszty m.in. związane z zakupem żywności, usług, bielizny, transportu i innych rzeczy, które w tamtym czasie były potrzebne. Przecież przez ponad trzy tygodnie nikt nie mógł wrócić do swojego domów, a przez kolejny miesiąc mieszkania w naszej klatce wyglądały tragicznie" - wyjaśnia Zmitek. Strzelił mi do głowy pomysł zorganizowania zrzutki. Myślałem, że w ten sposób na bieżąco uda nam się pokrywać niezbędne koszty. Na przykład dużo mieszkań miało uszkodzone drzwi wejściowe. Niestety kwota jaką zebraliśmy nie pozwoliła na realizację tak szerokiego celu. Uzbieraliśmy nieco ponad  9 tys. zł., które musieliśmy rozdzielić na 47 mieszkań. Po rozmowie z sąsiadami podjęliśmy decyzję, aby podzielić te pieniądze po równo na wszystkich sąsiadów. Tak, aby nie było niedomówień. Wykluczone zostały tylko dwa mieszkania:  mieszkanie Andrzeja, bo w nim rozpoczął się pożar) i mieszkanie, którego wlaściciel prowadził swoją prywatną zbiórkę. W praktyce okazało się, że z niektórymi właścicielami mieszkań nie mieliśmy żadnego kontaktu. Po odjęciu kosztów zrzutki - ponieważ portal ten pobiera swój procent za prowadzenie takich akcji - oraz odjęciu kosztów, które ponosiłem przez czas do kiedy można było zamknąć zrzutkę całą kwotę podzieliśmy równo po 200 złotych dla każdego. .  Pozwoliło to na rozdysponowaniem kwoty na równo po 200 zł. dla każdego" - mówi Zmitek. Jego adwersarz, Andrzej uważa jednak, że to rozliczenie jest nieprawidłowe, i że Daniel bezpodstawnie zagarnął część tej kwoty. Zdegustowany całą tą sytuacją jest Daniel: "Pomagałem sąsiadom najlepiej jak potrafiłem, a teraz ... Tak to już jest w tej naszej Polsce. Jak starasz się coś robić, pomóc innym to wychodzisz na tym tak jak ja"

 

 

 

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Czytaj też

Pomoc dla pogorzelców z Koszalina (ul. Starzyńskiego 2D)

Ala za Zrzutka.pl - 7 Czerwca 2020 godz. 12:09
Na stronie zrzutka.pl trwa akcja zbierania pieniędzy dla pogorzelców z Koszalina: "4.06.2020 między godziną 22-23 doszło do wybuchu pożaru w mieszkaniu na 3 piętrze w naszym wieżowcu przy ul. Starzyńskiego 2D. Sami zaś jesteśmy mieszkańcami lokalów na 1 oraz 2 piętrze, więc śmiało można powiedzieć, że tragedia rozgrywała się piętro wyżej. W wyniku pożaru doszczętnie spłonęło jedno z mieszkań, a wraz z nim zostało naruszonych kilka innych. Większość z mieszkańców nie posiadało zabezpieczenia w postaci polis ubezpieczeniowych, więc na ten czas nikt nie jest w stanie pokryć wyrządzonych szkód. Z dnia na dzień bez stałego miejsca zamieszkania zostało kilkadziesiąt rodzin. Jednorazowo mieszkańcy mieli możliwość zabrania tylko najpotrzebniejszych rzeczy, jednak nie każdy był w stanie zapewnić i zorganizować sobie przeprowadzki i transportu pozostałych rzeczy. W wyniku decyzji administracji i inspektora nadzoru budowlanego osoby bez "dachu nad głową" zostały pokierowane do Bursy Międzyszkolnej przy ul. Jana Pawła II. Mieszkańcom brakuje podstawowych rzeczy do życiu; butów, leków i odzieży. Po powrocie będzie trzeba przeprowadzić kompleksowe remonty, czyszczenia od dymu i sadzy, od nowa zapewnić wyposażenia dla mieszkań lokatorów w postaci stałej zabudowy, mebli i najpotrzebniejszego do funkcjonowania sprzętu. Prawdę mówiąc, najgorszy jest fakt, że na ten czas nie jesteśmy w stanie ocenić w jak wielkiej potrzebie finansowej znajdują i znajdą się nasi sąsiedzi. Chcemy zebrać najwięcej pieniędzy, jak to jest możliwe, aby po kolei spełniać podstawowe potrzeby. Za każdą pomoc będziemy wdzięczni, a pieniądze zostaną niezwłocznie przekazane do potrzebujących. Link do akcji  tu.