Projekt stosownej uchwały został już przygotowany, a głosowanie nad nim znalazło się w porządku obrad zaplanowanej na czwartek (17 bm.) sesji.
W uzasadnieniu uchwały podniesione zostały w zasadzie dwa aspekty. Pierwszy, że gmina Koszalin 10 lat temu sprzedała już diecezji sąsiednią nieruchomość także za 1% wartości czyli za kwotę 14.443.00 zł. Drugi to przytoczenie odpowiednich przepisów przyznających radnym prawo ustalenia ceny tej nieruchomości. - Takie działanie uważam za marnotrawienie środków publicznych i działanie na szkodę mieszkańców - napisała w liście do Piotra Jedlińskiego, prezydenta Koszalina, posłanka na sejm Małgorzata Prokop-Paczkowska.
Prezydent Jedliński ze względu na pandemię zmuszony był podjąć wiele decyzji ograniczających miejskie wydatki. To z tego powodu m.in. są częściowo wyłączane w nocy niektóre lampy oświetlające ulice i chodniki. - Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przeznaczamy na dezynfekcję m. in. przystanków i ławek w mieście - argumentował prezydent. Na dodatek wpływy do kasy miejskiej tylko w marcu były mniejsze o około milion złotych. To ze względu na koronawirus Koszalin musiał zrezygnować bądź zawiesić cele miejskich inwestycji takich jak choćby przetarg na remont ul. Marszałka Józefa Piłsudskiego czy nowe Targowisko. Na dodatek Koszalin w sierpniu został umieszczony przez Ministerstwo Zdrowia na liście ostrzegawczej powiatów z najwyższym przyrostem zakażeń koronawirusem. Musimy o tym pamietać i odpowiednio przygotować się do zapowiadanej powszechnie drugiej fali zarazy. A na te przygotowania potrzebne są przede wszystkim pieniądze. - Czas skończyć z niechlubnym procederem przeznaczania środków publicznych na cele kultu religijnego - napisała koszalińska posłanka.