Świat musiał się zatrzymać byśmy mieli szansę na zmiany. Szkoły musiały się zamknąć by rodzice zaczęli opiekować się swoimi dziećmi. Kina, teatry, restauracje musiały przestać działać abyśmy zaczęli celebrować czas spędzany razem na wspólnej rozmowie. Zagrożone musiało stać się życie i zdrowie by ludzie nauczyli się je doceniać i stawiać na pierwszym miejscu przed wszechobecnym konsumpcjonizmem. To wszystko stało się po coś.
W pogoni za majątkiem, większą władzą i prestiżem zapomnieliśmy o największych wartościach. Pięknie życia i przyrody, urodzie drobnych przyjemności, cudzie każdego poranka i nocy pełnej gwiazd. Radości wspólnych spacerów z dziećmi, wartości rozmów i bezpośredniego kontaktu z drugim człowiekiem. Doceńmy a raczej nieustająco doceniajmy – bo wciąż jest na to czas. Bądźmy wdzięczni, dostrzegajmy i cieszmy się każdą chwilą. Wdzięczność, radość, optymizm – mają ogromną moc.
Spokoju nam w dzisiejszych czasach potrzeba chyba najbardziej. Oprócz prewencji, higieny, wzmacniania odporności, współczucia i miłości, dbajmy o spokój umysłu. Bo spokojny umysł wraca do chwili obecnej. Jest odporny na stres. A stres w znaczący sposób obniża przecież naszą odporności. I choć ciężko w obliczu lęku, zachować spokój – próbujmy. Każdy ma swój sposób i drogę by go odnaleźć – dla jednych jest to pogrążenie się ulubionej lekturze, czy oddanie się swojemu hobby dla innych ćwiczenia oddechowe i medytacja. Część z nas znajduje spokój w modlitwie, a część w praktyce jogi. Znacząca większość preferuje kontakt z naturą, z dala od innych ludzi. Wszystkie z tych sposobów mają wspólny mianownik – odrywają nas od naszych myśli, często „czarnych” i osadzają w chwili obecnej. Odszukajcie własną drogę do odzyskiwania równowagi. I stosujcie ją. Jak najczęściej.
Nie spędzajmy czasu, szczególnie czasu kryzysu, podłączeni non stop do wiadomości. Owszem, w tych dniach ważne jest, aby wiedzieć co się dzieje, ale wystarczy sprawdzić to raz dzienne, a nie co chwilę. Uważajcie – potrzeba ciągłego śledzenia tego, co się wydarzyło i wydarza w świecie zewnętrznym działała jak narkotyk, powodując uzależnienie od informacji. A nadmiar przekazów i „wałkowanie” w kółko tych samych obaw i lęków – doprowadza do uczucia strachu, frustracji, przygnębienia i problemów ze snem, a może nawet depresji.
Równie istotne jest to by poszukując wiadomości na temat pandemii korzystać z wiarygodnych źródeł. Szerzenie informacji niepotwierdzonych, wyolbrzymionych nie służy nikomu, ani społeczeństwu ani nam samym. Dlatego rozważnie i świadomie wybierajmy, na czym koncentrujemy swoją uwagę! Teraz naprawdę trzeba umieć mądrze zarządzać sobą – swoją energią, myślami, emocjami, nastrojami.
Stres wpływa nie tylko negatywnie na nasz dobrostan psychiczny ale również na kondycję całego organizmu. Co istotne, w obecnym czasie, obniża również odporność. Szczególnie stres długotrwały. Zaburzenia w układzie nerwowym pociągają za sobą reakcję układu hormonalnego, a oba wpływają na immunologiczny, zwiększając podatność na różnego rodzaju infekcje. Jak więc poradzić sobie ze spadającą, pod wpływem stresu, odpornością…
O tym jak od strony fizycznej możemy pomóc naszemu ciału wejść na wyższy poziom „mocy” stworzono wiele mądrych publikacji. Jeżeli mielibyśmy pokusić się o ich podsumowanie to na pierwszym miejscu wspomagania naszego ciała ustawilibyśmy – zdrowy, „czysty” pokarm, o dobrym składzie i nie przetworzony. Drugie miejsce ex aequo przyznalibyśmy regeneracji, a w szczególności wystarczającej ilości snu oraz aktywności ruchowej. Pamiętajcie w zaciszu domowym również można uprawiać sport, a jeżeli spacery to tylko w miejscach odosobnionych, z dala od innych ludzi.
Bądźmy więc odpowiedzialni a nie zestresowani i wystraszeni. Zapobiegajmy i przestrzegajmy zasad higieny i zachowań zgodnych z zaleceniami epidemiologicznych. Nie szerzmy defetyzmu ale wspierajmy się nawzajem i okazujmy zrozumienie ludziom, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji.
W stresie, w pośpiechu, pod wpływem lęku – przestajemy działać i myśleć racjonalnie. Ulegając podszeptom negatywnych myśli nie stworzymy nic pozytywnego. Z drżących, zestresowanych dłoni możemy jedynie coś upuścić, a starając się coś zrobić szybciej – popełniamy błędy, które finalnie spowalniają działanie.
Nie od dziś wiadomo, że lęk i czarnowidztwo – przyciągają do osób je „praktykujących” to co negatywne. Tworząc często tzw. samospełniającą się przepowiednię. Uważajmy więc o czym myślimy, gdyż złe myśli to kreatorzy negatywnej rzeczywistości i nigdy nie będą początkiem tego co dobre. Pamiętajmy także, że lęk występujący u pojedynczych osób z czasem rozprzestrzenia się i pojawia się także u osób z otoczenia, np. u dzieci.
Starajmy się dostrzegać szklankę do połowy pełną, czyli wszystkie pozytywne aspekty nawet trudnych sytuacji. Myślmy szerzej, nie skupiając się tylko i wyłącznie na subiektywnym odczuwaniu krzywdy i lęku. Jeżeli zapanujemy nad przesadnym stresem i strachem to zdecydowanie łatwiej będzie nam ocenić trafnie sytuację, a w krytycznej chwili podjąć właściwie decyzje – gdyż wyeliminujemy bardzo silne i zniekształcające percepcję emocje.
– Znajdźcie, szczególnie teraz, przestrzeń na uważność. Porozmawiajcie z dzieckiem o jego odczuciach, emocjach, obawach. Co by chciał zmienić w następnym dniu, z czego dzisiaj jest zadowolony. Wy – dorośli powiedzcie co dzisiaj było dla was ważne i miłe, podziękujcie, może przyznajcie się do jakiegoś błędu, może opowiedzcie o swoich emocjach. Ta wiedza będzie budowała poczucie bycia ważnym dla siebie, a to jedna z najważniejszych potrzeb, jaką mamy do zaspokojenia jako jednostka, zwłaszcza dzieci. Pokażcie dziecku, że odkrywanie nowych rzeczy jest wspaniałe. Odkurzcie swoje pasje i zademonstrujcie dziecku, co kochaliście robić. Możecie też pokazać, że właśnie zaczynacie uczyć się czegoś zupełnie nowego, o czym zawsze myśleliście. Zapytajcie czego by chciało nauczyć się wasze dziecko, co jest dla niego interesujące i popracujcie nad tym razem. Popełnijcie wspólnie kilka błędów, porozmawiajcie o nich i działajcie dalej. Pokażcie, że taki czas kiedy dzieją się rzeczy, na które mamy mały wpływ globalnie, to czas kiedy w 100% możemy zadbać o siebie – mówi Michał Zawadka, trener z zakresu rozwoju osobistego i społecznego dzieci oraz młodzieży.