Z sygnałów, jakie otrzymujemy od zdziwionych i zaskoczonych przedsiębiorców, wynika, że składane do skrzynek przed urzędami skarbowymi pisma, wnioski czy inne dokumenty nie trafiają od razu do urzędnika, ale są poddawane kwarantannie przez 48 godzin” - mówi Katarzyna Lorenc, ekspert ds. prawa pracy Business Centre Club. I dodaje: „Rozumiemy, że to sposób ochrony urzędników, jednak zastanawiamy się, jak to wpłynie na datowanie spraw”.
Informacje o kwarantannie dokumentów potwierdza Ministerstwo Finansów – informuje Prawo.pl. Według danych pozyskanych przez portal, odbiór dokumentów i ich rejestracja odbywają się z zachowaniem zasad bezpieczeństwa. Urzędnicy pracują w rękawiczkach ochronnych, następuje dezynfekcja i rotacyjna wymiana skrzynek. Dokumenty są w kwarantannie - przechowywanie w specjalnych pojemnikach lub pomieszczeniach przez określony czas. Ich rejestracja następuje dopiero po upływie kwarantanny – przy czym, jak zapewnia ministerstwo, dokument rejestrowany jest z datą faktycznego złożenia do skrzynki.
Cytowany przez Prawo.pl Józef Banach, radca prawny partner w kancelarii InCorpore Banach Szczypiński i Partnerzy, ocenia, że z perspektywy podatnika istotna jest data doręczenia korespondencji. I z tego względu przyjęta przez administrację skarbową procedura jest dość zaskakująca, bo "nie ma pewności, czy np. przedsiębiorca złożył pismo w terminie".
Nieco inaczej na sprawę patrzy Sławomir Paruch, radca prawny, partner - założyciel kancelarii Paruch Chruściel Schiffter. Jego zdaniem, każdy rozsądny przedsiębiorca dba o potwierdzenie nadania korespondencji, żeby nie narazić się na złożenie pisma po terminie – czytamy w portalu.
Jak dodaje, o terminie wniesienia pisma do urzędu decyduje prezentata na tym piśmie, a opisana procedura utrudnia jej naniesienie lub uniemożliwia. To skazuje przedsiębiorców na nadanie pisma pocztą, co dziś jest również utrudnione.