Po pierwszej połowie mistrzynie Polski prowadziły z koszaliniankami różnicą trzech bramek, ale początek meczu nie układał się po myśli gospodyń. Mnożyły się straty, niecelne podania i błędy w obronie. Podopieczne Anity Unijat szybko wyszły na prowadzenie 4:1, a w piętnastej minucie spotkania po golu Hanny Rycharskiej wciąż były na +3. Od tego momentu zawodniczki MKS, po ostrej reprymendzie trenera Lisa zaczęły odrabiać straty. W 18 minucie po bramce Joanny Gadziny dogoniły rywalki, a cztery minuty później objęły prowadzenie po skutecznej kontrze Anety Łabudy. Do końca pierwszej połowy piłkarki MKS sukcesywnie powiększały przewagę i po trafieniu Sylwii Matuszczyk schodziły na przerwę przy wyniku 15:12.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. MKS Perła kontrolował spotkanie, utrzymując stabilną różnicę bramkową. Przyjezdne z Koszalina długo nie były w stanie zbliżyć się bardziej niż na dystans trzech oczek. Do niecodziennej sytuacji doszło w 42 minucie spotkania. Praktycznie w tym samym momencie kary dwóch minut otrzymały Joanna Szarawaga, Marta Gęga, a po chwili za błąd zmiany na ławkę usiadła Aleksandra Rosiak. Koszalinianki wygrały tę przewagę tylko jedną bramką. W końcówce kilka udanych obron Weroniki Gawlik i bramki Sylwii Matuszczyk pozwoliły przypieczętować wygraną i zakończyć mecz wynikiem 28:25. Triumf MKS, pominąwszy początek meczu, przez całą drugą połowę nie był zagrożony.
MVP spotkania po stronie koszalinianek została rodowita lublinianka Paula Mazurek, a po stronie gospodyń przebojowa obrotowa – Sylwia Matuszczyk, która tuż po meczu powiedziała:
„Nie patrzyłabym dziś na wynik, bo jak mówi przysłowie: pierwsze koty za płoty. W końcowym rozrachunku nikt nie będzie pamiętał rezultatu, zatem cieszymy się z trzech punktów na naszym koncie. Na początku spotkania było nieco nerwówki z naszej strony, nie mogłyśmy się odnaleźć, może sparaliżowała nas atmosfera w hali Globus i zgromadzeni kibice. Fajnie, że w końcu weszłyśmy na właściwe tory i wszystko zaczęło funkcjonować dobrze. Wynik zniwelował nieco ten okres gry tylko z trzema zawodniczkami w ataku, bo już miałyśmy sześć goli przewagi. Mecz mógł się podobać i to, jak zagrałyśmy jako cały zespół. Z pewnością musimy poprawić atak, bo w pierwszych minutach nie mogłyśmy dojść do czystych pozycji rzutowych."
MKS Perła Lublin – Piłka Ręczna Koszalin 28:25 (15:12)
MKS: Gawlik, Bešen – Rosiak 6, Matuszczyk 4, Gadzina 4, Łabuda 3, Achruk 3, Stasiak 3, Gęga 2, Kochaniak 1, Blažević 1, Nocuń
PR Koszalin: Prudzienica, Sach, Filończuk – Mazurek 7, Haric 3, Han 2, Tracz 2, Smolinh 2, Tomczyk 2, Andriichuk 2, Borysławska 1, Nowicka 1, Rycharska 1, Volovnyk 1, Urbaniak 1
Sędziowały: Urszula Lesiak, Małgorzata Lidacka
Kary: MKS – 10 minut, PR Koszalin – 4 minuty
Widzów: 1400