Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

"Jedynki" naszego okręgu wyborczego już znane

Autor Ala, fot. FB/PKW 13 Sierpnia 2019 godz. 11:06
13 października, czyli za 60 dni wybierać będziemy nowych posłów i senatorów. W koszalińskim "40" okręgu będzie do objęcia osiem mandatów poselskich. Do wczoraj do Państwowej Komisji Wyborczej wpłynęło 12 zawiadomień o utworzeniu komitetu wyborczego. 7 spośród nich to komitety wyborcze partii politycznych. Pozostałe 4 komitety to komitety wyborcze wyborców, a 1 to koalicyjny komitet wyborczy.

Znamy już "jedynki" najważniejszych ugrupowań politycznych. Niektórych zaskoczyła decyzja szefa Platformy Obywatelskiej, Grzegorza Schetyny, który na "jedynkę" listy Koalicji Obywatelskiej desygnował nie swojego kolegę Stanisława Gawłowskiego, a byłego asystenta ostatniego wojewody koszalińskiego, byłego europosła, a obecnie posła Sławomira Nitrasa. - Prowadzimy wojnę z PiS-em - wyjaśnia poseł Gawłowski. - I jak to na wojnie czasami zostaje się rannym. Ja jestem ranny, a na pierwszą linię walki wyszli nowi członkowie Platformy - dodaje Gawłowski. I rzeczywiście "dwójkę" otrzymał zupełny nowicjusz w walce o parlamentarny mandat, obecny sekretarz miasta Tomasz Czuczak. Kolejni na liście to: Elżbieta Karlińska, Paweł Suski, Barbara Grygorcewicz, Marek Hok, Tomasz Strząbała. Listę partii rządzącej, czyli PiS miał otwierać szef partii w regionie Paweł  Szefernaker. Miał, ale od czasu wizyty szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego na Pikniku Rodzinnym w Dygowie liderem listy został wyborczy weteran Czesław Hoc. Hoc, kołobrzeski lekarz w wyborach z 2015 roku uzyskał najlepszy wśród wszystkich kandydatów w okręgu koszalińskim wynik - 25 072 głosy. Jednak po powołaniu Marka Gróbarczyka w skład rządu, został w jego miejsce eurodeputowanym. Teraz wraca na "krajowe podwórko". Trzecia na liście będzie Małgorzata Golińska, czwarty Stefan Strzałkowski z Białogardu, a piąty wicewojewoda Marek Subocz.

Ciekawie zapowiada się także walka na liście wyborczej PSL. Na jej czele znalazła się dwóch polityków, którzy nigdy nie należeli do tej partii. "Jedynką" został szczecinecki poseł Radosław Lubczyk, który 4 lata temu wchodził do Sejmu z list Nowoczesnej. Drugie miejsce zajął Stefan Romecki, który przed czterema laty do sejmu dostał się z listy Kukiz'15. Romecki w poprzednich wyborach uzyskał 7740 głosy, a Lubczyk 6236. 

Dość zaskakująca dla koszalinian będzie także "jedynka" Lewicy. Po tym jak SLD, Wiosna i Razem porozumiały się "jedynką" w okręgu "40" będzie była dziennikarka TVP 3, współorganizatorka protestów na rzecz świeckiego państwa, praw kobiet, w obronie sądów i edukacji Małgorzata Prokop-Paczkowska z Wiosny. Wielu stawiało na doświadczonego (byłego wojewodę, który już trzykrotnie był wybierany na posła), obecnego członka zarządu Województwa Zachodniopomorskiego, Stanisława Wziątka. 

13 października br. do "wzięcia" będzie w naszym okręgu osiem mandatów. W 2015 roku podział był następujący: PO - 3, PiS - 3, Kukiz'15 - 1, .Nowoczesna - 1. 

Czytaj też

Wybory: Trzęsienie ziemi na liście KO. Zientarski za Nitrasa

Ala, fot. FB - 30 Sierpnia 2019 godz. 5:03
Pochodzący z Połczyna, a mieszkający w Szczecinie Sławomir Nitras będzie nadal wyborczą "jedynką", ale już nie w okręgu koszalińskim, a w szczecińskim. Listę w okręgu "40" otwierać będzie senator Piotr Benedykt Zientarski. To efekt najnowszych decyzji władz krajowych Platformy, w tym jej lidera Grzegorza Schetyny. Zmiany na listach potwierdził zarówno Olgierd Geblewicz, szef sztabu wyborczego PO na Pomorzu Zachodnim jak i senator Zientarski. Ten ostatni powiedział: "Regionalne władze Platformy Obywatelskiej zgłosiły mnie jako lidera koszalińskiej listy do Sejmu. Zarząd krajowy PO miał wielki dylemat. Trwało to bardzo długo, bo okazało się, że jestem politycznie bardzo dobrym kandydatem i do Sejmu, i do Senatu. Decyzja ta dla mnie nie jest zaskoczeniem".