Notka biograficzna przesłana przez Jubilatów:
Jadwiga i Tadeusz Sońta poznali się w Koszalinie. Pan Tadeusz pochodzi z Batynia gmina Rąbino, pani Jadwiga z Koszalina. Poznali się przy okazji pracy i zrządzenia losu. Można powiedzieć że „połączył ich chleb i Winnetou". Ona była świeżo upieczoną ekspedientką w sklepie, on dostawcą-konwojentem. Przyjechał do sklepu z dostawą chleba, Jadwiga zagadnęła: „fajnego mamy nowego dostawcę", a on się uśmiechnął.
Jednak los napisał dla nich dłuższy scenariusz, nie wiedzieli, że ich historia zaczęła zapisywać już swoje karty. Tego samego dnia spotkali się ponownie w autobusie, okazało się, że jadą w tym samym kierunku, na to samo osiedle i są sąsiadami. Tadeusz odprowadził Jadwigę do domu i zaprosił ją na film, w kinie właśnie grali Winnetou. Miał iść na film z bratem, ale poszedł z Jadwigą. Spotkali się więc ponownie i tak zaczęła się ta miłosna historia.
Niebawem Tadeusz zachorował, a że mieszkał na kwaterze u sąsiadów, a sąsiadka pilnie musiała wyjechać, poprosiła mamę Jadwigi o pomoc w opiece nad Tadeuszem.
Pani Julia była osobą zapracowaną, więc wolała opiekować się Tadeuszem u siebie. Tak więc Tadeusz chorował w domu Jadwigi i choć wyzdrowiał w niedługim czasie, to na kwaterę do sąsiadki już nie wrócił.
Jadwiga i Tadeusz sakramentalne „tak" powiedzieli sobie w ciągu roku od pierwszego wspólnie obejrzanego filmu - w sierpniu 1967 roku.
Wspólne 50 lat spędzili w Koszalinie. Wychowali dwoje dzieci: Ryszarda i młodszą Annę.
Jednak życie nie zawsze było dla nich łatwe, pochowali swoje średnie dziecko, małego Mariuszka, który spoczywa na koszalińskim cmentarzu.
Dziś są babcią i dziadkiem trojga wnuków: Hani, Roberta i Jasia.