Bardzo dobra w wykonaniu Polek pierwsza połowa nie wystarczyła do wywalczenia korzystnego wyniku w Astrachaniu. Podopieczne Leszka Krowickiego do przerwy traciły do Rosjanek tylko jedną bramkę. Niestety w drugiej odsłonie Biało-czerwone miały spore problemy w ofensywie, co bezwzględnie wykorzystały mistrzynie olimpijskie z Rio de Janeiro.
Od początku starcia w Astrachaniu obie ekipy grały bardzo mocno w obronie, a rezultat cały czas oscylował wokół remisu. Bardzo dobrze grę koleżanek prowadziła Kinga Achruk, rozgrywająca popisała się też trzema efektownymi, a co najważniejsze skutecznymi, rzutami z dystansu.
Biało-czerwone popełniły co prawda kilka błędów, ale równie często myliły się Rosjanki. Trener Sbornej, Jewgienij Trefiłow, zdecydował się na zmianę bramkarki i był to rozsądny ruch. Między słupkami pojawiła się Kalinina i po przerwie to właśnie golkiperka rywalek napsuła Polkom najwięcej krwi.
Swoje zrobiła też żelazna defensywa mistrzyń olimpijskich, która przyniosła im zabójcze kontry i w zasadzie „ustawiła” spotkanie na początku drugiej odsłony. Trener Krowicki próbował zatrzymać marsz Rosjanek, prosząc o przerwę w grze, ale nie przyniosło to oczekiwanych efektów.
Rozpędzone gospodynie bezlitośnie punktowały w kolejnych akcjach i systematycznie powiększały swoją przewagę, która na koniec urosła aż do jedenastu trafień.
MVP spotkania w obu zespołach wybrano Darię Dimitriewą oraz Kingę Achruk.
kw. MŚ 2017 / 1. mecz / Astrachań
ROSJA – POLSKA 31:20 (15:14)
Rosja: Utkina, Kalinina – Postnowa 4, Dmitriewa 7, Sen 2, Lewsza 2, Sudakowa 1, Samochina 9, Makiejewa, Żylinskajte, Wedechina 1, Kożokar 2, Małaszenko, Skorobogaczenko 2, Petrowa 1, Fanina.
Polska: Gawlik, Płaczek – Balsam, Michałów, Kobylińska 3, Roszak, Grzyb 3, Janiszewska 3, Drabik 2, Gęga 3, Kozłowska, Lisewska 1, Nosek, Szarawaga, Achruk 5, Nocuń.
Sędziowali: Peter Herczeg – Peter Sud (Węgry)