Miniony koncert był jednak uboższy niż spotkanie z muzykami w ubiegłym roku. Publiczność usłyszała jedynie trzy zespoły: Tetrico Akord, Orkiestrę Akordeonową Akord oraz Street Quartet. W dodatku wśród wykonawców zabrakło przedstawicielek płci pięknej.
Walczyki i tanga były okazją dla słuchaczy do czynnego udziału w koncercie. Prawie 400 osób, głównie w wieku nobliwym, entuzjastycznie wspierało wykonawców rytmicznymi oklaskami. Niektóre grupki uskuteczniały najsłynniejszy układ choreograficzny znany z imprez biesiadnych, czyli bujanie się w pozycji siedzącej.
Najbardziej zachwycającym utworem jaki wykonał tetryków było „Salto Mortale” Roberta Mullera w opracowaniu kierownika zespołu Akord - Artura Zajkowskiego.
Z kolei Orkiestra Akordeonowa ujęła słuchaczy świetnie wykonanymi utworami „Time to say goodbye”, który spopularyzował Andrea Boccelli oraz wiązanką tematów z musicalu „Skrzypek na dachu” Jerry'ego Bocka.
Najciekawszym występem wieczoru był jednak popis młodych muzyków skupionych pod szyldem Street Quartet. Artyści zaprezentowali całą gamę dźwięków, które rzadko słyszy
się podczas tego typu koncertów. Największym zaskoczeniem dla słuchaczy było ostre, przesterowane brzmienie akordeonu elektrycznego. Zespół oprócz tradycyjnych utworów, wykonał na wskroś rockowe kompozycje, jedną własnego autorstwa, a w ramach bisu „The eye of the tiger” z repertuaru grupy Survivor.
Kolejne spotkanie z muzykami Akordu już pod koniec września, kiedy to rozpocznie się jubileuszowy, piętnasty Międzynarodowy Festiwal Zespołowej Muzyki Akordeonowej.