Na dowód tego, że mówi prawdę dał nam własnoręcznie wykonane zdjęcie. – Zrobiłem zdjęcie łap na piasku, bo do dyspozycji miałem tylko telefon komórkowy. Zanim ochłonąłem i pomyślałem, że mogę je zrobić zwierz, to znaczy lwiątko uciekło. Zostawiło tylko ślady na piasku… - wyjaśnił.
- Pokazaliśmy zdjęcie ze śladami znajomemu myśliwemu. Uśmiał się setnie. – To ślady lwa? Nie, co najwyżej mógł to być wilk. Ale tak na poważnie to pies. Z pewnością duży – wyjaśnił. A Wy co sadzicie? Kto w tym sporze ma rację?