Po przekroczeniu progu dało się wyczuć specyficzną atmosferę wielkiego poruszenia. Podekscytowani uczniowie uczęszczający do podstawówki i gimnazjum, pod okiem równie zaaferowanej kadry nauczycieli, wyrażali swój zachwyt pokazem tańca, jaki zaprezentował zaproszony zespół Top - Toys.
Grupki, czy raczej koleżeńskie „paczki” uczestniczyły ochoczo w imprezie, która podkreśliła niespotykany - jak na placówkę edukacyjną - rodzinny klimat szkoły. „Dwunastka” nie jest bowiem szkołą, jakich wiele. Oferta ZS nr 12 skierowana jest do dzieci i młodzieży niepełnosprawnej intelektualnie, wymagającej większej uwagi. Z tego wynika podstawowa różnica. Klasy nie są liczne – do 10 uczniów.
Nasza szkoła jest specjalnie przygotowana – mówi dyrektor Wojciech Rzemieniewski. - Każdy krok nauczyciela, każde jego słowo, jest dostosowane do potrzeb i możliwości dziecka. Więc sposób w jaki mówimy i uczymy, trafia do każdego. Wynika to z tego, że nasze programy nauczania, to zbiór indywidualnych oczekiwań dzieci. Nie wtłaczamy uczniów w schemt dydaktyczny. Nasze nauczanie jest zindywidualizowane, czyli program danej klasy składa się z dziesięciu programów uczniów.
Budynek przy ul. Połczyńskiej wypełniają najróżniejsze pracownie i świetnie przygotowane sale. Wnętrze szkoły mieni się kolorowymi pracami plastycznymi. Niemal na każdym piętrze zwiedzający mogli napotkać gabloty, w których przedstawione są osiągnięcia uczniów, czy opis aktywności dzieci w kołach zainteresowań.
Mimo fachowej kadry i świetnych wyników „Dwunastka” nie należy do placówek popularnych - Spotkałem wielu rodziców, którzy mieli obawy przed posłaniem dzieci do naszej szkoły - wyjaśnia Rzemieniewski. - Natomiast od 10 lat, kiedy jestem dyrektorem, nie spotkałem ani jednego rodzica, który byłby niezadowolony, kiedy już takiego kroku dokonał – dodaje. - Oczywiście prawo dopuszcza naukę dzieci
niepełnosprawnych umysłowo w tzw., szkołach masowych. Z naszego doświadczenia jednak wynika, że nie jest dobre rozwiązanie. Jedno dziecko niepełnosprawne umysłowo w klasie liczącej ponad 26 osób, zagubi się. Natomiast u nas nie gubi się nigdy – tłumaczy. - Wynika to z prostej zależności. Nawet, gdyby nauczyciel w typowej szkole chciał takiemu dziecku poświęcić maksymalną ilość czasu, to i tak będzie to zaledwie 2- 3 minuty w czasie lekcji. Natomiast nasza kadra poświęca dziecku całe 45 minut. Uważam, że każdy rodzić dziecka niepełnosprawnego umysłowo, który myśli o jego przyszłości, powinien je przysłać właśnie do nas.
Inną zaletą ZS nr 12 jest szeroki zakres edukacji oraz to, że nie ma ściśle określonego terminu przyjmowania dzieci do szkoły .- Jeśli chodzi o nabór, to trwa ona cały rok, od 1 września do 31 czerwca. Na pewno jednak nie przyjmę dziecka na 3 miesiące przed egzaminem gimnazjalnym w 6 klasie – objaśnia Rzemieniewski. - Jeżeli jakaś szkoła uczyła dziecko przez 6 lat, to w tej placówce powinno zdawać egzamin. Nie można go przenieść ni stąd, ni zowąd do innej szkoły i zburzyć jego poczucie bezpieczeństwa. Zawsze to podkreślam, że jest ono podstawą procesu dydaktycznego, co wpływa na
wyniki w nauce i pomaga w prawidłowym rozwoju.
Uczniowie szkoły zawodowej także mogą liczyć na świetną edukację i przygotowanie do pracy, a gastronomia jest zdecydowanie mocną stroną placówki. Dyrektor podkreślił, że profil szkoły jest pomyślany, tak aby absolwenci mogli znaleźć pracę w regionie. Natomiast sama "zawodówka" może poszczycić się bardzo dobrymi wynikami.
- Przygotowując profil kształcenia zawodowego trzeba zdać sobie sprawę z tego, jak wygląda rynek w naszym regionie. Jego głównie dziedziny to gastronomia i hotele, czyli całe zaplecze turystyki i rekreacji – mówi dyrektor ZS nr 12. - Mamy nawiązaną współpracę z hotelami i ośrodkami w Mielnie, gdzie nasi uczniowie odbywają praktyki. Natomiast poziom naszego kształcenia weryfikuje to, że większość z nich ma już zapewnione miejsce pracy. Nie mówię tu o przysłowiowych garkuchniach, ale o 3- 4 gwiazdkowych hotelach. Mamy niemal stuprocentową zdawalność egzaminów zewnętrznych, ale podkreślam, że nasi absolwenci zdają egzaminy dokładnie takie same, jak w szkołach masowych. U nas uczniowie uzyskują dokładnie takie same kwalifikacje, a może nawet nieco większe, bo poświęcamy bardzo dużo czasu każdemu.
Dzień otwarty był także okazją do demonstracji gastronomicznych umiejętności uczniów, a przybyli koszalinianie mogli liczyć na drobny poczęstunek. Rodzice, chętnie rozmawiali z pedagogami, a wyjątkowa atmosfera szkoły pozwoliła dostrzec jej olbrzymią wagę, jeśli chodzi o koszalińską oświatę.