Kierowcy narzekają na znak „Stop”
Zdarzenie to ponownie rozpaliło dyskusję wśród mieszkańców. Kierowcy codziennie korzystający z przejazdu kolejowego na ul. Lechickiej od dawna skarżą się, że znak „Stop” w tym miejscu niepotrzebnie utrudnia ruch. – Wąskotorówka przejeżdża przecież rzadko, a my codziennie musimy się zatrzymywać i generować korki. To nie ma sensu – piszą rozżaleni mieszkańcy.
Znak został ustawiony rok temu na polecenie Urzędu Transportu Kolejowego po inspekcji przejazdów i wcześniejszych wypadkach z 2019 i 2022 roku. Jak tłumaczą urzędnicy, wymagały tego przepisy i zalecenia Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych.
Kiedy światła zamiast znaku?
Jeszcze w lipcu br. miasto zapowiadało montaż sygnalizacji świetlnej, która miałaby zastąpić kontrowersyjny znak. – Chcemy to zrobić jak najszybciej, bo wiemy, jak bardzo ten „Stop” utrudnia życie kierowcom. Montaż sygnalizacji jest w toku, światła pojawią się do końca roku – zapewniał Marcin Żełabowski, z Zarządu Dróg i Transportu w Koszalinie.
IPS – technologia przyszłości?
W dyskusji o bezpieczeństwie pojawia się także nowoczesne rozwiązanie – System Identyfikacji Pojazdu Szynowego (IPS) firmy Dr-Tech. To technologia wykrywająca nadjeżdżający pociąg i informująca kierowców o zagrożeniu.
Problem w tym, że choć systemy takie jak IPS są już testowane i wspierane przez Urząd Transportu Kolejowego, obecnie nie mogą zastąpić znaku „Stop”. Polskie przepisy traktują je jako uzupełnienie, a nie substytut obowiązkowych znaków i sygnalizacji na przejazdach kolejowo-drogowych.
– Aby IPS lub inne inteligentne systemy mogły zastąpić znak „Stop”, konieczne byłyby zmiany w Prawie o ruchu drogowym i w rozporządzeniach dotyczących oznakowania dróg i przejazdów kolejowych – tłumaczą eksperci.
Co dalej?
Na razie kierowcom pozostaje cierpliwość – sygnalizacja świetlna na ul. Lechickiej ma być gotowa do końca 2025 roku. Do tego czasu obowiązuje znak „Stop”, a jego ignorowanie – jak pokazał ostatni wypadek – może skończyć się tragicznie.