Podczas poniedziałkowego spotkania koszalińskich radnych z sympatykami AZS Koszalin zapaliło się światełko w tunelu dla dla upadającego i zadłużonego na ok. 1,5 mln zł. klubu. Dzięki swoim wiernym kibicom radni uznali, że warto jeszcze raz przedyskutować model istnienia koszykarskiej spółki na pierwszoligowym poziomie. To już coś. To daje fanom basketu nadzieję. Jeszcze lepiej było by, gdyby radni zdecydowali się na poparcie uchwały prezydenta miasta, Piotr Jedlińskiego ponad podziałami. Przecież nie tak dawno opozycyjny klub radnych był pełen troski o los koszalińskich koszykarzy. Teraz przyszedł czas nie na mówienie, a na decyzje. Wszak nie tylko Koszalin, ale i sport łączy.