Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland

Euro 2016: To już dziś!

2016-06-10 07:37:00 Art, fot i film: FB/Euro 2016
O 21.00 w City Boxie na największym w mieście ekranie rozpocznie się wspólne oglądanie piłkarskich mistrzostw Europy. W meczu otwarcia gospodarze, Francuzi zmierzą się z Rumunami.

Dokładnie 20 lat temu te dwie narodowe jedenastki także rywalizowały podczas mistrzostw Europy - Euro 1996 roku w Anglii. Wówczas górą byli Trójkolorowi. Strzelcem jedynego gola był  Christopher Dugarry. A Francuzów wówczas do boju poprowadził kapitan Didier Deschamps. Dziś także on będzie prowadził Les Bleus, ale w roli trenera. Szkoleniowcem Rumunów był wówczas,

tak jak i teraz Anghel Iordănescu.  – Ten mecz jest bardzo ważny. To jak w nim zagramy będzie miało duży wpływ na całe mistrzostwa – mówi szkoleniowiec Francuzów. Gospodarze do występów w finałach Euro 2016 przygotowywali się przez dwa lata. Ostatni mecz o stawkę zagrali w 2014 roku w ćwierćfinale mistrzostw świata z Niemcami. Później były już tylko mecze towarzyskie. – Nie mamy nic do stracenia – twierdzi z kolei Anghel Iordănescu trener Rumunów. – Zmierzy się z jednym z faworytów imprezy, a na dodatek gospodarzem turnieju – dodał. Francuzi rzeczywiście mają niezwykle mocną drużynę, a gracze tacy jak Antoine Griezmann, Paul Pogba, Dimitri Payet czy Olivier Giroud nadają jej ton. W eliminacjach siłą rzeczy nie grali, ale prezentowali dobrą formę w sparingach. Bezpośrednio przed turniejem pokonali 3:2 Kamerun i 3:0 Szkocję.

 

Rumuni mogą się pochwalić najlepszą defensywą całych eliminacjach. W dziesięciu meczach stracili zaledwie dwie bramki. Sami zdobyli ich raptem 11, ale wystarczyło to do drugiego miejsca i bezpośredniego awansu. Wyprzedziła ich tylko Irlandia Północna, dalej były Węgry, Finlandia, Wyspy Owcze i Grecja. Jeśli chodzi o Rumunów najważniejsze postaci to Vlad Chiriches (Napoli), Ciprian Tatarusanu (Fiorentina), Claudiu Keseru (Ludogorec) i Bogdan Stancu (Genclerbirligi). Wielu graczy zna się doskonale, bo razem występowali w zespołach klubowych.

Hugo Lloris (Francja) oraz Vlad Chiricheş (Rumunia) - Tottenham Hotspur, 2013-15

Eliaquim Mangala (Francja) i Cristian Săpunaru (Rumunia) - Porto, 2011/12

Claudiu Keşerü (Rumunia) i Dimitri Payet (Francja) - Nantes, 2005-07

Claudiu Keşerü (Rumunia) i Olivier Giroud (Francja) -  2008/09

• Keserü grał we Francji od 2003 do 2013 roku, Nantes, Libourne, Tours, Angers i Bastia.

• Rumuński środkowy obrońca Dragoş Grigore była  w skłądzie Tuluzy od 2014 roku, ale ten sezon spędził na wypożyczeniu w al-Sailiya w Katarze.

• Asystent trenera Rumunii Viorel Moldovan był graczem Ligue 1 (z Nantes w 2001 roku zdobył mistrzostwo).

Francja i Rumunia  już dwukrotnie mierzyły się ze sobą przy okazji mistrzostw Europy. Poprzedni raz miał miejsce niedawno: cztery lata temu padł bezbramkowy remis. „Trójkolorowi” jeszcze nigdy z Rumunią nie przegrali, ale ogólnie na pięć ostatnich spotkań czterokrotnie dochodziło do remisu.

Na niekorzyść podopiecznych Didiera Deschampsa przemawia również historia meczów otwarcia EURO. Było ich już 17, gospodarze imprezy wygrywali zaledwie w pięciu przypadkach. Pamiętajmy jednak, że Francuzi wygrywali  swoje pierwsze mecze jako gospodarze mistrzostw świata w 1938 i 1998 roku (3-1 i 3-0 odpowiednio przeciwko Belgii i RPA). Rumunia nigdy nie otwierała jeszcze żadnego turnieju finałowego.

Poprzednie wideo