Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
Wydarzenia

Gołębie versus Filharmonia

Autor Robert Kuliński 31 Sierpnia 2015 godz. 13:52
Od pewnego czasu koszalinianie mogą natknąć się w okolicach Filharmonii Koszalińskiej na padłe gołębie. Okazuje się, że zagadka nie jest trudna do rozwiązania, wystarczy przyjrzeć się szybom w obiekcie.

1/11

2/11

3/11

4/11

5/11

6/11

7/11

8/11

9/11

10/11

11/11

Jeżeli nie życzą sobie Państwo, aby Państwa zdjęcie było zamieszczone w naszej galerii, prosimy przesłać informacje na adres email: redakcja@ekoszalin.pl. W tytule prosimy umieścić słowo WIZERUNEK. Po otrzymaniu informacji zdjęcie zostanie usunięte.
Galeria z artykułu: Filharmonia versus gołębie

Czytaj też

Interwencja TOZ

Robert Kuliński/ info. B.Tiece - 24 Grudnia 2015 godz. 9:45
Bogumiła Tiece, inspektor Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, interweniowała w sklepie Sano, gdzie sprzedawane są żywe karpie. Była to kontrola tego, czy sprzedawcy przestrzegają przepisów. - Otrzymałam informacje, że w Sano karpie wkładane są bezpośrednio do foliowej torby - jest to znęcanie się nad zwierzętami – wyjaśnia Tiece. - Zgodnie z zaleceniami głównego lekarza weterynarii, ryby powinny być transportowane albo w pojemnikach z wodą, albo w specjalnych torbach, do których wkładane są plastikowe żeberka, aby oddzielić rybę od folii, która gdy przylega powoduje duszenie się ryby. W innym koszalińskim markecie ryby na oczach klientów są uśmiercane pałką. Jak przyznała sprzedawczyni, nie jest ona przeszkolona w zakresie humanitarnego uśmiercania ryb: „Raz uderzy mocniej, raz słabiej a po kilkunastu takich „egzekucjach"...ręka boli....i nie ma pewności, że ryba jest ogłuszona.”. Uważam, że sprzedawanie i kupowanie żywych ryb jest niehumanitarne. Powinny być uśmiercane w miejscu hodowli w sposób np. prądem-to szybka śmierć. Transport, sklepowe ciasne baseniki, to przedłużanie ich cierpienia -kwituje. Kilkanaście minut po interwencji TOZ udaliśmy się do Sano, aby sprawdzić, czy stoisko spełnia wymagania. Kierownik sklepu zapewnił, że wszystko jest jak należy i wyraził nawet zadowolenie z kontroli: „Dobrze, że sprawdzają warunki sprzedaży karpia, bo wiem, że w Koszalinie zdarzają się sklepy, gdzie dochodzi do nieprawidłowości.”. Stoisko było wyposażone w plastikowe żeberka, które wkładane są do torby, aby oddzielić rybę od folii. W basenie woda była stale natleniana. Przepisy mówią, że uśmiercanie ryb powinno odbywać się w sposób humanitarny, polegający na zadawaniu przy tym minimum cierpienia fizycznego i psychicznego (art. 33 ust. 1 a Ustawy). Inny przepis pozwala na uśmiercenie ryb poprzez uderzenie w głowę powodujące utratę świadomości w połączeniu ze skrwawieniem lub zniszczeniem mózgu. Jest to jedyna humanitarna metoda uśmiercenia ryb wskazana w przepisach powszechnie obowiązujących. Zabronione jest uśmiercanie zwierząt kręgowych, a więc również ryb, przy udziale dzieci lub w ich obecności. Jest to zakaz bezwzględny, zagrożony sankcją karną. Tak stanowi ustawa. Profesor Zoologii Andrzej Elżanowski twierdzi, że karpiowate, mają takie same zakończenia bólowe jak ssaki. Zdolność do odczuwania bólu u karpi, została potwierdzona przez badaczy z Uniwersytetu Edynburskiego. Badania wykazały, że ryby te boją się, czują, cierpią, są inteligentne. Konieczne byłoby zakazanie sprzedaży żywych ryb oraz zakaz łowienia na tzw. „żywca”. Żywa przynęta może bowiem cierpieć nawet kilka godzin.Pod linkiem <<-- LINK-->> wytyczne Głównego Lekarza Weterynarii dotyczące sprzedaży ryb  

Filharmonia zabija gołębie

Robert Kuliński - 5 Listopada 2015 godz. 10:51
Gołębie rozbijają się o szyby w oknach gmachu Filharmonii Koszalińskiej. Sprawa jest w tej chwili rozpatrywana przez urzędników i zarządcę budynku. W sierpniu pisaliśmy o masowo ginących ptakach zderzających się z oknami filharmonii w Parku Książąt Pomorskich. (tekst – „Filharmonia versus gołębie” ) Tą sprawą zajęły się działaczki rodzimego Klubu Krytyki Politycznej wysyłając pismo do Urzędu Miasta. Interwencją zajęli się pracownicy Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska. Prezentujemy pisemną odpowiedź urzędników - >LINK.Dyrektor Filharmonii Koszalińskiej  Robert Wasilewski stwierdził, że zabezpieczenie budynku nie jest łatwą sprawą. – Naklejenie sylwetki drapieżnego ptaka nie załatwi sprawy, bo najwięcej gołębi znajdujemy rano, co znaczy, że ptaki zderzają się z szybami w nocy. Takie zabezpieczenie nie będzie widoczne i nie spełni swojego celu. Staramy się rozwiązać ten problem, ale musimy znaleźć inny sposób – kwituje dyrektor Można jednak przypuszczać, że niechęć do takiego rozwiązania ma inne podłoże, niż jego rzekoma nieefektywność. Stanisław Wypych jeden z najbardziej utytułowanych hodowców gołębi w Polsce twierdzi, że nie rozumie uporu pana dyrektora. - Gołębie w nocy nie latają. Pan dyrektor nie ma racji. Wystarczy nakleić sylwetkę drapieżnika i sprawa będzie załatwiona. Poza tym jest to niewielki koszt, najdroższe z tego wszystkiego to chyba tylko wynajęcie specjalnej drabiny.  W rozmowie z Beatą Olejniczak, Główną Specjalistką Referatu Ochrony Środowiska Urzędu Miasta pojawiły się inne względy przeciwko takiej formie odstraszenia ptactwa - Metoda naklejenia może okazać się nieskuteczna, a w dodatku nie wygląda to zbyt estetycznie – mimowolnie zdradza pewne przesłanki, co do niechęci pana dyrektora Wasilewskiego, względem opisywanego, najtańszego sposobu rozwikłania problemu. - Oczywiście zaoferowaliśmy nasze wsparcie, ale cały czas myślimy nad doborem metody. Ciekawym jest też to, że padłe gołębie sprzątane są w mgnieniu oka. Jedynym śladem zdarzenia są odbicia ptasich korpusów na szybach filharmonii. Co możecie zobaczyć w galerii zdjęć z sierpnia ->LINK .