Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

Pies: całe życie na smyczy

Autor Ala, fot. Piotr Walendzak 9 Listopada 2015 godz. 17:25
W Koszalinie nie ma ani jednego miejsca, gdzie można bez łamania przepisów puścić psa luzem, aby mógł swobodnie pobiegać za piłką lub pobawić się z innymi psami. W Słupsku i w Gdyni (na zdjęciu) już są takie miejsca. Nie zwlekaj zagłosuj: http://obywatelski.koszalin.pl/pl/ankieta-koszalinski-budzet-obywatelski-2016 To trwa tylko chwilę!

Kodeksy

Psie prawo w naszym kraju jest skąpe i w wielu miejscach niepełne.  Sprowadza się do dwóch aktów prawnych powszechnie obowiązujących:

- ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt

- ustawa z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń

Jednak ani Ustawa o ochronie zwierząt ani Kodeks Wykroczeń  nie precyzuje, w jakim stopniu musimy kontrolować swojego psa udając się z nim w miejsca ogólnie dostępne. Brak jest jednoznacznego przepisu nakładającego na właściciela obowiązek wyprowadzania na smyczy czy w kagańcu. Nie oznacz to jednak, że właściciel może wypuścić swojego czworonoga jak mu się tylko podoba. Obowiązek szczególnej ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia nakłada bowiem na właściciela art. 77 kodeksu wykroczeń:

Art. 77. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany.

Wykroczenia tego może dopuścić się każdy, kto trzyma psa – nie tylko właściciel (Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Karna z dnia 29 kwietnia 2003 r. III KK 26/2003). Przez trzymanie psa należy rozumieć natomiast zarówno jego chów jak i typowy spacer. Dla przyjęcia odpowiedzialności za to wykroczenie obojętne pozostaje czy posiadacz psa nie zachował należytej ostrożności z winy umyślnej czy nieumyślnej. Zwykła ostrożność obejmuje przeciętne środki ostrożności związane z trzymaniem danego zwierzęcia, przy czym będą one zróżnicowane w zależności od gatunku zwierzęcia i przede wszystkim od stopnia niebezpieczeństwa, jakie zwierzę może stwarzać. Konkretne środki ostrożności mogą wynikać z ustawy jak i prawa miejscowego. Dlatego też wyraźny obowiązek wyprowadzania psa na smyczy lub w kagańcu częściej znajdziemy w stosownej uchwale Rady Miasta.

 

Miejski porządek

W Koszalinie radni nałożyli na właścicieli psów taki obowiązek w uchwale nr  XXVII/414/2012 z 20 grudnia 2012 r.

w sprawie uchwalenia regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie Miasta Koszalina.

Zgodnie z jej zapisem koszalinianin zobowiązany jest do:  

zabezpieczenie nieruchomości, na których utrzymywane są zwierzęta, a także lokali, w których przebywają zwierzęta, w sposób uniemożliwiający niekontrolowane wydostanie się zwierzęcia na tereny przeznaczone do wspólnego użytku.

 niezwłoczne usuwanie zanieczyszczeń spowodowanych przez zwierzęta na terenach publicznych, w szczególności takich jak drogi, chodniki, podwórka, parki i tereny zielone poprzez wrzucenie zanieczyszczeń do koszy na odchody zwierzęce lub koszy na odpady uliczne; obowiązek ten nie dotyczy osób niewidomych korzystających z pomocy psów przewodników.

Na tereny przeznaczone do wspólnego użytku zwierzęta domowe, w szczególności psy, należy wyprowadzać́ na uwięzi, a psy ras uznanych za agresywne i psy wzbudzające zagrożenie, także w kagańcu.  Zwolnienie psa z uwięzi, ale z nałożonym kagańcem w przypadku psów ras uznanych za agresywne i psy wzbudzające zagrożenie, jest dozwolone jedynie w miejscach mało uczęszczanych przez ludzi i gdy osoba wyprowadzająca psa zapewnia kontrolę nad zachowaniem psa.

 

Miejski wybieg dla psów

W naszym mieście brak jest miejsc, gdzie można bez łamania przepisów puścić psa luzem, aby mógł swobodnie pobiegać za piłką lub pobawić się z innymi psami. Na terenie Koszalina nie ma żadnego wydzielonego, ogrodzonego miejsca, gdzie można spuścić ze smyczy naszych ulubieńców, bez obawy, że komuś to się nie spodoba i będzie czuł się zagrożony. Jak wiadomo do dobrego utrzymania zdrowia i kondycji każdego psa potrzebny jest mu ruch – taki wybieg umożliwiłby zachowanie zdrowia naszych czworonogów, jak również pozwoliłyby na nawiązanie nowych znajomości między właścicielami i samymi zwierzętami. Dlatego właściciele psów wspólnie z działaczami Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i członkami Polskiego Związku Kynologicznego zabiegają o utworzenie miejskiego wybiegu dla psów.

 

 

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Czytaj też

Smycz, kaganiec, 5 tys. zł. kary…

eWok, fot. Plaxabay - 18 Listopada 2018 godz. 6:42
„15 listopada weszły w życie przepisy dotyczące m.in. niedopilnowania zwierzęcia. Internet zalały artykuły mówiące, że wprowadzono „nowe, zaostrzone przepisy. Nawet 5 tys. zł kary za spacer z psem bez smyczy i kagańca”. A to bzdura! Prawdą za to jest, że nowelizacja wprowadziłazaostrzenie kar za niedopilnowanie niebezpiecznych zwierząt (podniesienie grzywny z 250 do 1 tys. zł i dodanie możliwości kary ograniczenia wolności). I koniec. Nowelizacja nie nałożyła na właścicieli psów wymogu prowadzania psów na smyczy ani tym bardziej w kagańcu.    Art. 77. § 1. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany. § 2. Kto dopuszcza się czynu określonego w § 1 przy trzymaniu zwierzęcia, które swoim zachowaniem stwarza Art. 10a. ust. 3. Zabrania się puszczania psów bez możliwości ich kontroli i bez oznakowania umożliwiającego identyfikację właściciela lub opiekuna. Z pewnością wielu właścicielom psów kłopot sprawia właściwe wyjaśnienie zapisu: „zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności”. Otóż, by go właściwie wyjaśnić musimy sięgnąć do ustawy o ochronie zwierząt.   Ustawa ta w art. 10a. ust. 3mówi: „Zabrania się puszczania psów bez możliwości ich kontroli i bez oznakowania umożliwiającego identyfikację właściciela lub opiekuna”. Ograniczenie to nie dotyczy jednak „terenu prywatnego, jeżeli teren ten jest ogrodzony w sposób uniemożliwiający psu wyjście”. Co zatem nakazuje ustawa? Oznakowanie psa umożliwiające jego identyfikację  - wyposażenie go w adresówkę lub chipa oraz konieczność sprawowania nad nim kontroli. Nie precyzuje jednak jakiego rodzaju ma to być kontrola (smycz, kaganiec, kolczatka, certyfikat kursu posłuszeństwa). Dopuszczalna jest zatem nawet kontrola słowna. Jeśli chodzi o konieczność prowadzania psów na smyczy i zakładania im kagańców to nic się nie zmieniło. Nadal w tej mierze obowiązuje prawo lokalne, czyli regulaminy utrzymania czystości i porządku uchwalone przez radnych danej gminy.    Musimy zdawać sobie jednak sprawę z tego, że prawo zakazuje nie tylko szczucia ludzi ale i drażnienia zwierząt.  Art.. 78 mówi: Kto przez drażnienie lub płoszenie doprowadza zwierzę do tego, że staje się niebezpieczne, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany zaś art. 108 otrzymał brzmienie:„Kto szczuje psem człowieka, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny albo karze nagany.”   Źródło: http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20180002077/O/D20182077.pdf   Na skróty: 1.    art. 77 i art. 78 otrzymują brzmienie:  „Art. 77. § 1. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia,  podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany.  § 2. Kto dopuszcza się czynu określonego w § 1 przy trzymaniu zwierzęcia, które swoim zachowaniem stwarza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia człowieka,  podlega karze ograniczenia wolności, grzywny albo karze nagany.Art. 78. Kto przez drażnienie lub płoszenie doprowadza zwierzę do tego, że staje się niebezpieczne, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany.”;  6.    art. 108 otrzymuje brzmienie:„Art. 108. Kto szczuje psem człowieka,  podlega karze ograniczenia wolności, grzywny albo karze nagany.”; 7.    7)  w art. 119 § 1 otrzymuje brzmienie:  „§ 1. Kto kradnie lub przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą, jeżeli jej wartość nie przekracza 500 złotych,  podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.”;  8.    8)  w art. 120 § 1 otrzymuje brzmienie:  „§ 1. Kto w celu przywłaszczenia dopuszcza się wyrębu drzewa w lesie albo kradnie lub przywłaszcza sobie z lasu drzewo wyrąbane lub powalone, jeżeli wartość drzewa nie przekracza 500 złotych,  podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.”;  9.    9)  w art. 122 § 1 i 2 otrzymują brzmienie:  „§ 1. Kto nabywa mienie, wiedząc o tym, że pochodzi ono z kradzieży lub z przywłaszczenia, lub pomaga do jego zbycia albo w celu osiągnięcia korzyści majątkowej mienie to przyjmuje lub pomaga do jego ukrycia, jeżeli war- tość mienia nie przekracza 500 złotych,  podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.  § 2. Kto nabywa mienie, o którym na podstawie towarzyszących okoliczności powinien i może przypuszczać, że zostało uzyskane za pomocą kradzieży lub przywłaszczenia, lub pomaga do jego zbycia albo w celu osiągnięcia korzyści majątkowej mienie to przyjmuje lub pomaga do jego ukrycia, jeżeli wartość mienia nie przekracza 500 złotych,  podlega karze grzywny albo karze nagany.”;  10.10)  w art. 124 § 1 otrzymuje brzmienie:  „§ 1. Kto cudzą rzecz umyślnie niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, jeżeli szkoda nie przekracza 500 złotych,  podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.”.           

Z psem na plażę

Robert Kuliński/ fot. pixabay - 5 Maj 2016 godz. 11:25
Radni Ustki zezwolili właścicielom czworonogów spacerować po plaży ze swoimi pupilami w określonych godzinach. Co z psami na plażach Gminy Mielno? Według przepisów ustanowionych uchwałą usteckiego samorządu, czworonogi mogą korzystać z dobrodziejstw kąpieliska od godziny 18:00 do 10:00. Wtedy można psa spuścić ze smyczy. Natomiast w godzinach działania kąpieliska, czyli od 10:00 do 18:00 najlepszy przyjaciel człowieka musi być na uwięzi. Rasy duże i ogromne, a także te uznawane za agresywne, muszą mieć kaganiec.   W Gminie Mielno, właściciele psów zobowiązani są do  unikania terenu kąpieliska. Robert Pyć, kierownik Sekcji Komunalnej i Ochrony Środowiska, wyjaśnił szczegóły. - Na kąpieliskach, czyli specjalnie wyznaczonych miejscach, niestety nie wyprowadza się psów. Kąpielisko można rozpoznać bardzo łatwo. Znajdują się tam ratownicy oraz bojki – tłumaczy. - Mamy jednak pas 25 km plaży, więc na terenach niezakwalifikowanych jako kąpielisko, można spokojnie wyjść na spacer z psem. Trzeba jednak pamiętać, że obowiązują przepisy jak w każdym miejscu publicznym – kwituje.   Ponadto Pyć podkreślił, że nigdy nie było żadnych problemów. Nawet jeśli ktoś „zapuścił” się ze swoim pupilem na teren kąpieliska, to po upomnieniu ratownika opuszczał teren strzeżonej plaży. Co grozi uparciuchom? Według informacji z Komendy Straży Gminnej w Mielnie, kara dla naruszającego regulamin kąpieliska, to od upomnienia po mandat w wysokości nawet 500 zł.

Budżet Obywatelski: wybieg dla psów

Dawid Baranowski - 5 Listopada 2015 godz. 10:03
Trwa akcja zbierania poparcia dla tegorocznych projektów Budżetu Obywatelskiego. Członkowie grupy Psie spacery zabiegali o podpisy koszalinian na Rynku Staromiejskim. ekoszalin.pl patronuje dwóm projektom: Sekundniki – wyświetlacze odmierzające czas do zmiany światła na skrzyżowaniach świetlnych oraz miejskiemu wybiegowi dla psów.  Głos można oddać drogą tradycyjną wrzucając wypełnioną  kartę do urn, które znajdują się w ponad 30 instytucjach naszego miasta (szczegóły w tekście „Budżet Obywatelski – gdzie głosować” ). Dla  tych, którzy nie mają ochoty ruszać się z domu, jest także wersja internetowa  >>> LINK<<< . Warunkiem udziału w głosowaniu jest podanie imienia i nazwiska oraz numeru PESEL.   Ważne będą głosy z zaznaczonym minimum 1 projektem. W głosowaniu mogą uczestniczyć mieszkańcy Koszalina, którzy urodzili się przed 1 stycznia 2000 roku. 

Pies szczęśliwy, to pies zmęczony

Wojciech Kukliński - 14 Października 2015 godz. 14:10
Pies + człowiek = przyjaciel. Pies + biegacz + kolarz + zwierz = wróg. To najkrótsze porównanie, które przyszło mi na myśl po przeczytaniu naszego materiału “Strach na czterech łapach” i Waszych do niego  komentarzy. Za wszystkie bardzo dziękuję. Wasza żywa reakcja pokazuje, że problem psich spacerów w lesie - jest. I to poważny. Powiem więcej, ten problem był, jest i – niestety - będzie!   Dyskusja, w której z jednej strony stoją właściciele psów (psy nadal nie potrafią mówić…), a z drugiej biegacze jest tożsama z tą, w której z jednej strony biorą udział  piesi użytkownicy dróg, a z drugiej kierowcy. Jedni i drudzy mają swoje argumenty. Jedni i drudzy chcą korzystać z dróg, czy lasów w możliwie bezpieczny sposób.   Od blisko dwudziestu lat systematycznie pokonuje górki i pagórki Góry Chełmskiej jako biegacz. Od kilku miesięcy jestem również szczęśliwym (i to jak!) właścicielem czworonoga. Poznałem zatem ten problem z dwóch  stron. Niestety nie jest on do rozwiązania przez jakiekolwiek regulacje prawne. Pies szczęśliwy, to pies zmęczony. To potwierdzi każdy behawiorysta. By się zmęczył musi biegać. Jeden więcej, drugi mniej. Ale musi… A smycz? Smycz dla psa to nic innego jak taki “łańcuch w ruchu”…   Zgadzam się ze wszystkimi wypowiedziami, w których stwierdzacie, że odpowiedzialny właściciel swojego psa podczas  leśnego spaceru prowadzi go na smyczy. Tak! Jestem jednak zdecydowanie przeciwny temu, by mój pies swoje całe swoje spacerowe życie spędził na “łańcuchu”. Dla mnie odpowiedzialność, to nie tylko sposób wyprowadzenia mojego przyjaciela, ale także, a może przede wszystkim, dbałość o jego potrzeby.   Odpowiedzialność, to nic innego jak troska o niego. O to, by mógł w bezpieczny - nie tylko dla innych, ale także i dla niego - sposób zmęczyć się. Bo pies szczęśliwy, to pies… Koszalin potrzebuje psiego wybiegu. I to nie tylko dlatego, by psy mogły swobodnie pobiegać. Także dlatego, by mogły się socjalizować. Popieram ten projekt.   Wojciech Kukliński

Sekundniki zamiast „łapanki” na czerwonym świetle

eWok / fot. radioszczecin.pl - 8 Lipca 2015 godz. 9:34
Aż 1350 z 1378 koszalinian, którzy wzięli udział w sondzie www.ekoszalin.pl opowiedziało się za zamontowaniem na naszych skrzyżowaniach sekundników odliczających czas do zmiany świateł. Przeciwnych ich pojawieniu się było tylko 28 mieszkańców Koszalina. Pomysł zamontowania sekundników zyskał zwolenników także w radzie miejskiej. Stosowny projekt budżetu obywatelskiego wniósł radny Jakub Kowalik (klub PO), który zaproponował, , aby na dwóch dużych koszalińskich skrzyżowaniach (ul. Zwycięstwa – ul. Młyńska – ul. 1 Maja oraz ul. Aleja Armii Krajowej – ul. Zwycięstwa – ul. Krakusa i Wandy) zamontować po 16 sekundników. Koszt każdego z nich to 1500 zł. Zatem jego projekt poprawy płynności ruchu w mieście opiewa na 48 tys. zł. Co więcej, za pojawieniem się sekundników publicznie wypowiedział się także lider opozycji, Artur Wezgraj (LK).    O tym, że ułatwiają one „życie” kierowcom są pewni mieszkańcy, którzy w jednoznaczny sposób wypowiedzieli się o tym w naszej sondzie. Wszyscy jej uczestnicy (Wiesław Kołakowski, Aneta pracownica sklepu z kosmetykami, Urszula emerytowana nauczycielka i Aleksandra Waszek) byli za sekundnikami. Także i nasi Czytelnicy wsparli ten pomysł.                             Urzędnik wie lepiej Przeciwni byli jedynie urzędnicy. Michał Żuber, inżynier ruchu drogowego z koszalińskiego ratusza kategorycznie stwierdził, w wywiadzie udzielonemu www.ekoszalin.pl że „sekundniki są niepotrzebne”. Mając wiedzę, że także i specjaliści Stowarzyszenia Klub Inżynierii Ruchu Klir poddają w wątpliwość sens montażu sekundników nie dziwi argumentacja inżyniera ruchu, a jedynie jego brak tolerancji. A przecież w tej sprawie nie wypowiedziało się jeszcze ostatecznie Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju. Obecnie nad wybranymi skrzyżowaniami w Krakowie, Zabrzu i Wrocławiu latają drony, które obserwują zachowania kierowców. To element zleconych przez ministerstwo badań, które mają wykazać, czy wyświetlacze odmierzające czas pozostały do zmiany światła poprawiają przepustowość i bezpieczeństwo ruchu. Wyniki badań poznamy we wrześniu. – Mają być podstawą do prawnej reakcji, która może doprowadzić do zmiany przepisów o znakach i sygnałach drogowych oraz urządzeniach bezpieczeństwa drogowego – wyjaśnia prof. dr hab. inż. Stanisław Krawiec, prodziekan ds. nauki i współpracy z przemysłem Wydziału Transportu Politechniki Śląskiej. Koszaliński  specjalista od ruchu drogowego za swoją wypowiedź oberwał już od Internautów.     Wielu koszalinian uważa, że pojawienie się kamer na skrzyżowaniach służy jedynie „nabijaniu” mandatów. Musimy wiedzieć, że za złamanie tego przepisu należy się nawet 500 złotych mandatu i 6 punktów karnych. Na szczęście w innych miastach, jak choćby we Wrocławiu urzędnicy mają inne zdanie. Błażej Trzcinowicz, zastępca dyrektora Wydziału Transportu Urzędu Miasta Wrocławia uważa:   „Zyskaliśmy zwiększoną przepustowość skrzyżowania bez wydłużania światła zielonego. Ponadto liczniki wysyłają kierowcom jasny komunikat o tym, ile zostało do końca światła zielonego, dzięki czemu łatwiej im podjąć decyzję o tym, czy hamować, czy spokojnie jechać dalej” .   Co dalej   z koszalińskim pomysłem „sekundniki na skrzyżowaniach”? Do 20 sierpnia     wydziały UM i instytucje miejskie muszą dokonać oceny projektów. We wrzesień    odbędzie się spotkania Rady Budżetu Obywatelskiego z mieszkańcami i autorami projektów. Z kolei w dniach 12 – 25 październik    będziemy głosowali nad wybranymi projektami.  Na początku listopada poznamy  wyniki III edycji Koszalińskiego Budżetu Obywatelskiego. Mamy nadzieję, że tak jak w Krakowie (tu na 67 320 głosujących aż 53 709 było za ich zamontowaniem) sekundniki pojawią się i na koszalińskich skrzyżowaniach.   LINK DO SONDY - ZAGŁOSUJ - WARTO!  

Patrz w lewo, patrz w prawo oraz sekundniki

ekoszalin za policja.pl, fot. policja.pl - 10 Czerwca 2015 godz. 7:47
Podsuwamy władzy dwa pomysły, które ułatwiłyby poruszanie się koszalinianom. Trwa oznakowywanie radomskich przejść dla pieszych w nietypowy sposób. Pojawiły się na nich napisy przypominające pieszym, wchodzącym na jezdnię, by najpierw spojrzeć w lewo i upewnić się, że można bezpiecznie przekroczyć jezdnię. Podczas spotkań roboczych, w których uczestniczyli prezydent Radomia, dyrekcja Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji oraz przedstawiciele Policji, omawiano szczegóły dotyczące inicjatyw mających na celu poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego na drogach Radomia. Jednym z pomysłów, jakie omawiano podczas spotkań, było innowacyjne oznakowanie poziome w postaci napisu „PATRZ W LEWO” i „PATRZ W PRAWO”. Może warto ten pomysł przenieść na ulice Koszalina. Kolejnym ułatwieniem, i to nie tylko dla pieszych było by wprowadzenie sekundników na skrzyżowaniach. Dzięki sekundnikom wiemy za ile czasu zapali się zielone. Pierwszego biegu nie muszą wtedy wrzucać kilkanaście sekund wcześniej ci najbardziej niecierpliwi kierowcy. Inni zaś często wrzucają "jedynkę" dopiero kilka sekund po zmianie świateł. Sekundniki rozwiązałyby ten problem i jeździlibyśmy zatem płynniej. Być może także dzięki nim część kierowców przestałaby wjeżdżać na skrzyżowania jeszcze co prawda na zielonym, lecz bez możliwości opuszczenia ich przed zmianą świateł. Jest to bardzo denerwująca sytuacja dla tych, którzy na swoim zielonym nie mogą przejechać przez zakorkowane skrzyżowanie.