By zakończyć sezon pozytywnym akcentem, koszykarze AZS Koszalin muszą pokonać zespół King Szczecin. Zadanie to nie będzie oczywiście należało do najłatwiejszych, jednak wszyscy Akademicy zgodnie podkreślają, że myślą tylko i wyłącznie o zwycięstwie. - W niedzielę wybiegniemy na parkiet tylko po to, by wygrać. Chcemy zakończyć rozgrywki 2016/2017 w dobrym stylu. Jesteśmy jednak świadomi, że staniemy naprzeciwko dobrej drużyny, która na pewno nie odpuści – mówił rozgrywający AZS Koszalin, Igor Wadowski.
Koszalinianie grają od kilku spotkań z mniejszą presją, ponieważ cel minimum na kończący się sezon został zrealizowany. To nie znaczy jednak, że podopieczni trenera Kamila Sadowskiego już myślą o wakacjach. W ostatnim meczu Akademików, gdy przeciwnikiem biało – niebieskich była Polpharma Starogard Gdański, mogliśmy dostrzec determinację oraz zaangażowanie. Co prawda koszalinianie ulegli popularnym „Kociewskim Diabłom” 72:75. Koszykarze AZS ambitnie gonili swoich rywali, doprowadzili do dogrywki, w której niestety zabrakło trochę spokoju i szczęścia. Najlepszym strzelcem Akademików był Remon Nelson. Amerykanin uzbierał aż 29 punktów.
Następny rywal podopiecznych trenera Kamila Sadowskiego jest w podobnej sytuacji. Koszykarze King nie mają szansy na awans do fazy play-off i można przypuszczać, że dlatego z klubu odszedł Paweł Kikowski, a ponad miesiąc temu Szczecin opuścił Taylor Brown. Ta dwójka zdobywała dla zespołu trenera Marka Łukomskiego ponad 30 „oczek” na mecz. Dlatego też obowiązek zdobywania punktów przechodzi na innych zawodników. W ostatnich spotkaniach dobrze radził sobie Marcin Dutkiewicz, Russell Robinson oraz Robert Skibniewski. - Fakt, iż w zespole ze Szczecina doszło do sporych zmian nie znaczy, że możemy kogokolwiek lekceważyć. Podchodzimy do tego spotkania skoncentrowani i wszyscy chcemy wygrać – mówił trener AZS Koszalin, Kamil Sadowski.
Pierwsze spotkanie pomiędzy AZS Koszalin, a ekipą King Szczecin zakończyło się zwycięstwem graczy trenera Marka Łukomskiego 76:65. Można zaryzykować tezę, że Akademicy przegrali to spotkanie w trzeciej kwarcie (28:19), gdy szczecinianie trafiali na potęgę z każdej pozycji, a koszalinianie wzięli się za odrabianie strat zdecydowanie za późno. Najlepszym strzelcem AZS był Curtis Millage, autor 14 punktów.