Po trzech zwycięskich spotkaniach na początku 2017 roku, koszykarze AZS Koszalin przegrali kolejne trzy mecze w ramach rozgrywek Polskiej Ligi Koszykówki. Dziś podopieczni trenera Piotra Ignatowicza będą mogli przełamać złą passę w pojedynku z Polfarmexem Kutno.
Trzy zwycięstwa z rzędu sprawiły, że humory kibiców oraz samych zawodników były bardzo dobre. Poza tym Akademicy wygrali dwa spotkania na własnym parkiecie, z czym mieli spore problemy w pierwszych miesiącach rozgrywek. - Apetyt rośnie w miarę jedzenia – mówił po meczu z Polpharmą Starogard Gdański, Sławek Sikora. Niestety, od tamtego momentu w grze AZS coś się zacięło. Porażka z ekipą King Szczecin była dosyć wyraźna, mimo że koszalinianie cały czas liczyli się w walce o zwycięstwo. - byliśmy skutecznie wybijani z rytmu, a seria trójek gospodarzy wybiła nam z głowy wygraną – stwierdził trener Ignatowicz. Znacznie bliżej upragnionej wygranej było podczas meczu z Miastem Szkła Krosno. Koszalinianie przystępowali do czwartej kwarty z małą zaliczką i mało kto spodziewał się, że biało – niebiescy rzucą w najważniejszej części spotkania zaledwie dziewięć punktów. Ostatecznie Akademicy przegrali różnicą dwóch „oczek”. - Muszę powiedzieć najprościej jak się da, byliśmy dzisiaj gorsi i wygrała drużyna, która była lepsza i bardziej na to zasłużyła – tłumaczył szkoleniowiec AZS. Kolejna minimalna porażka przyszła w najmniej odpowiednim momencie, bo podczas derbów z Energą Czarnymi Słupsk. Koszalinianie odrobili osiemnastopunktową stratę, jednak nie zdołali wygrać lub doprowadzić do dogrywki i ponownie w ostatecznym rozrachunku mieli dwa punkty mniej od rywali.
W spotkaniach z Miastem Szkła oraz Energą Czarnymi koszykarze AZS prezentowali fragmentami bardzo dobrą i skuteczną koszykówkę połączoną z agresywną i przemyślaną obroną. Największym problemem dla biało – niebieskich były natomiast przestoje, które trwały zdecydowanie za długo i które stwarzały szanse rywalom na odskoczenie od Akademików. Efektowna gra przez 40 minut będzie kluczem do wygrania meczu z Polfarmexem Kutno, czyli następnym rywalem Akademików.
Jeśli chodzi o rundę rewanżową to Polfarmex jest pierwszą z drużyn, które mają niewyrównane porachunki z koszykarzami AZS. Gracze z Kutna przegrali dosyć wyraźnie na własnym parkiecie 57:81, co tak naprawdę było początkiem sporych problemów Polfarmexu. W klubie doszło do kilku istotnych zmian, na stanowisku trenera Jarosława Krysiewicza zamienił Krzysztof Szablowski. Rozwiązano również kontrakt z Dardanem Berishą, który miał być liderem drużyny.
Mimo że gracze Polfarmexu nie mają imponującego bilansu (3-14), to nie można ich lekceważyć, przed czym na pewno przestrzegał swoich koszykarzy trener Ignatowicz. Jedno jest pewne, Akademicy nie potrzebują dodatkowej motywacji. Trzy porażki z rzędu są wystarczającym bodźcem do dobrej i agresywnej gry od samego początku.