Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
kultura

„Ulica” - spektakl Nowego Teatru im. Witkacego ze Słupska

Autor Ekoszalin z mat. inf. 11 Października 2016 godz. 12:15
W Bałtyckim Teatrze Dramatycznym gościnny spektakl „Ulica” Nowego Teatru im. Witkacego ze Słupska. Na sobotę 15 października zaplanowano dwa spektakle o godz. 16:00 i 18:00. "Ulica" to czarna, brutalna i piekielnie zabawna bajka dla dorosłych. Bilety w cenie 40 zł nadal są dostępne.

"Ulica" Daniela Odiji może być czytana jako socjologiczny reportaż o stanie powiatowego miasta gdzieś w północnozachodniej Polsce, ale może być również wyprawą w metafizyczną przestrzeń czasu pomiędzy. Dziwnego terytorium, zapomnianego, poniechanego, niechcianego, a więc wypartego. Oczywiście myśląc o "Ulicy" Odiji jako o projekcie teatralnym, bardziej interesująca jest zdecydowanie ta druga możliwość.

 

Świadomość, że ulica ma swoje miejsce odniesienia, urodzenia, które szczęśliwym zbiegiem okoliczności znajduje się kilkaset metrów od teatru jest elementem ważnym i ekscytującym. Ale nie to jest najistotniejsze, ponieważ w swojej brawurowej, zawadiackiej powieści Odija nie opisuje przecież konkretnego miejsca na mapie, opisuje raczej stan umysłu, oznacza zamknięty krąg zdarzeń i zmusza do poszukiwania przyczyn zatoru i szansy wyjścia.

 

Ulica Długa wcale nie jest długa. Być może nie jest wcale ulicą, a w każdym razie od dawna nie istnieje już na mapie miasta. A jednak w kilkudziesięciu niechronologicznie opowiedzianych epizodach to właśnie Długa tworzy mitologiczną opowieść współczesności. Pokora zabił Sobakę i powiesił go na gałęzi starodawnego dębu, mały Mąka wyłuskuje kotom oczy, Helenka chowa się w dziurze w ziemi a Antoniuk z butelką taniego wina jedzie do Ustki napisać wiersz. Ktoś sprzedaje pieczone kurczaki, których nikt nie chce kupić, ktoś inny przygląda się latającym ponad dachami gołębiom i próbuje wyobrazić sobie ich perspektywę. Właściwie nikt nie jest trzeźwy, zmęczone ciała przesuwają się z mozołem, ale jednocześnie zadziwiającą godnością wzdłuż poszarpanych ścian ulicy. Ulica to szansa na spektakl dotykający bezpośrednio tkanki miejsca i jednocześnie fantastyczna opowieść o jego genezie. Czarna, brutalna i piekielnie zabawna bajka dla dorosłych.