Gwardia Koszalin gra w kratkę, jak żaden inny zespół w III lidze. Po świetnych i efektownych zwycięstwach, zalicza porażki z drużynami, z którymi powinna wygrywać. O spotkaniu z Drawą Drawsko Pomorskie należy już zapomnieć. Fakt, wówczas Gwardziści wykorzystali wszystkie okazje, jednak tydzień później nie potrafili pokonać bramkarza Arki II Gdynia. W dodatku, w końcówce meczu stracili dwa gole, które ostatecznie przekreśliły ich szanse na dobry finisz w lidze.
- Chcę powiedzieć, że to był niezwykle ciężki mecz, a Arka zagrała bardzo dobre spotkanie. Gdynianie ograniczali naszą grę, w związku z tym dla nas tym meczu maksymalnym wynikiem byłoby dowiezienie bezbramkowego remisu do końca. Niestety, nie udało nam się. Straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry, mieliśmy źle ustawiony mur. Piłka przedostała się między nogami. Nie liczę drugiej bramki, bo to była konsekwencja naszych ataków. Szkoda, że straciliśmy gola w czasie, gdy prowadziliśmy grę i stwarzaliśmy sobie okazje – mówił trener Gwardii, Tadeusz Żakieta.
Przed Gwardzistami derbowe starcie z Leśnikiem/Rossą Manowo. Beniaminek III ligi spisuje się powyżej oczekiwań i jak do tej pory zajmuje miejsce w środkowej części tabeli. W ostatnich czterech meczach, podopieczni trenera Chrupałły dwukrotnie schodzili z boiska jako zwycięzcy, co ciekawe w obydwu przypadkach, Leśnik grał na wyjeździe, a mecz z Gwardią będzie rozgrywany na stadionie w Manowie.
- Jesteśmy pełni pokory i uznania dla piłkarzy Leśnika za to, że zdobyli tyle punktów w rundzie jesiennej. Pamiętamy mecz inauguracyjny, gdy zremisowaliśmy 0:0. Mieliśmy sporą przewagę, ale odezwały się nasze problemy ze skutecznością, które towarzyszyły nam przez resztę rozgrywek. Doceniamy klasę rywala i będziemy walczyli o zwycięstwo . Chcemy zakończyć tę rundę trzypunktową zdobyczą – zapowiedział trener Żakieta.