Jeżeli były jeszcze osoby, które nie wierzyły bądź krytykowały Bałtyk Koszalin, to po zwycięstwie w Drawsku Pomorskim, powinny zacząć inaczej patrzyć na tę drużynę. Drawa prowadziła na własnym obiekcie, a koszalinianie po strzelonej bramce w drugiej połowie, poszli za ciosem i ostatecznie zdobyli gola, który dał im upragnione trzy punkty. Bałtyk na razie przewodzi w lidze i dla reszty zespołów musi być niewygodnym rywalem. Biało - niebiescy grają defensywnie, po czym bezlitośnie kontrują swoich rywali.
- To czy jesteśmy niewygodnym rywalem, należy pytać trenerów innych zespołów. Mi jest trudno powiedzieć, czy inni nie lubią z nami grać. Mnie interesuje tylko Bałtyk Koszalin, żeby wygrywał najbliższe mecze i zdobywał punkty. Nasz cel się nie zmienia. Chcemy utrzymać się w lidze i zająć miejsce w środkowej strefie tabeli. Dopiero osiem spotkań za nami, to jedna czwarta meczów. Siedemnaście punktów to za mało, by się utrzymać - wyliczył trener Polakowski.
Arka II Gdynia jak do tej pory nie gra zbyt skutecznej piłki, co obrazuje tabela, w której gracze z Trójmiasta zajmują czwartą pozycję od końca. Ostatnio jednak, piłkarze trenera Grzegorza Witta wygrali pewnie w derbowym pojedynku z Polonią Gdańsk 3:1. Dużo zależy od tego, czy druga drużyna Arki otrzyma nieco pomocy od zespołu grającego w ekstraklasie. W tym wypadku, na spotkanie z Bałtykiem może przyjechać kilku graczy, z wyższej ligi, którzy grają w czwartek.
- Nie zastanawiam się, jakie miejsce zajmuje dana drużyna. Arka II Gdynia wygrała ostatnio pewnie z Polonią Gdańsk 3:1. Do tego pierwszy zespół Arki gra swój mecz w czwartek, więc wszyscy zawodnicy, którzy nie wybiegną wówczas na murawę, typu Szubert, Jamróz, Juraszek, na pewno przyjadą do Koszalina. Ta liga jest na tyle wyrównana, że Gwardia potrafi zremisować z Leśnikiem Manowo, czyli stracić dwa punkty na własnym obiekcie. Wcale nie jest powiedziane, że nam łatwiej będzie się grało z Arką Gdynia. Z takimi przeciwnikami mecze są dużo cięższe - stwierdził trener Wojciech Polakowski.