Podróż pełna dźwięków
2013-02-23 13:18:08 Patrycja Koźlarek
Do Centrali przyjechał ciekawy duet – pod niewiele mówiącą nazwą Cafe Rico kryją się instrumentaliści, którzy za pomocą gitary, głosu oraz konga i perkusjonaliów tworzą pełną energii, improwizowaną muzykę.
Inspirowane orientalnymi brzmieniami, trudne do sklasyfikowania, jednak pełna emocji i magii dźwięki wypełniły nie jedno wydawnictwo duetu Ryszard Słowicki i Przemysław Igiel . Na centralowym koncercie usłyszeć można było przekrój ich działalności, chociaż muzycy skupili się przede wszystkim na utworach z płyty "Piano solo".
Duet zaprezentowali inspirujące wokalizy oparte na sylabach bliskowschodnich. Muzycy połączyli różne kulturowo brzmienia tworząc niezwykłą, wręcz mistyczną atmosferę. W swoich utworach pokazali, że intuicja i improwizacja odgrywa ważną rolę w ich twórczości.

Szkoda tylko, że wszystkie te wspaniałości poczuł jedynie tłumek stałych bywalców lokalu. Czemu tak się stało? Pozostaje tylko „gdybanie”. Jedno jest pewne , właścicielka lokalu wkłada ogrom energii i nie tylko w starania by klub tętnił życiem i pozytywną energią. Na „fejsbukowej” stronie wydarzenia swój udział w koncercie zgłosiła całkiem spora grupa chętnych jednak słowa dotrzymała już znacznie mniejsza. Warto się w przyszłości zastanowić klikając swój akces. Niby niewiele, to tylko „klik”, a można sprawić komuś zawód.
Skomentuj na Facebooku / Zobacz komentarze »
Inspirowane orientalnymi brzmieniami, trudne do sklasyfikowania, jednak pełna emocji i magii dźwięki wypełniły nie jedno wydawnictwo duetu Ryszard Słowicki i Przemysław Igiel . Na centralowym koncercie usłyszeć można było przekrój ich działalności, chociaż muzycy skupili się przede wszystkim na utworach z płyty "Piano solo".
Duet zaprezentowali inspirujące wokalizy oparte na sylabach bliskowschodnich. Muzycy połączyli różne kulturowo brzmienia tworząc niezwykłą, wręcz mistyczną atmosferę. W swoich utworach pokazali, że intuicja i improwizacja odgrywa ważną rolę w ich twórczości.
Szkoda tylko, że wszystkie te wspaniałości poczuł jedynie tłumek stałych bywalców lokalu. Czemu tak się stało? Pozostaje tylko „gdybanie”. Jedno jest pewne , właścicielka lokalu wkłada ogrom energii i nie tylko w starania by klub tętnił życiem i pozytywną energią. Na „fejsbukowej” stronie wydarzenia swój udział w koncercie zgłosiła całkiem spora grupa chętnych jednak słowa dotrzymała już znacznie mniejsza. Warto się w przyszłości zastanowić klikając swój akces. Niby niewiele, to tylko „klik”, a można sprawić komuś zawód.
Zobacz popularne artykuły: