Beczka śmiechu w Podłodze

Występ goście rozpoczęli chwilę po 20:00 zaczynając od rozgrzewki z nieśmiałą z początku publicznością. Po krótkiej wymianie zdań i złapaniu kontaktu ze zgromadzonymi gośćmi zaczęli swoje występy.

Karol Kupiec opowiadał o prozie życia. O sytuacjach jakie spotykają nas na co dzień. O tym jak wygląda spotkanie na przystanku z dresiarzem-aniołem oraz jak komicznie może wyglądać wizyta u stomatologa. Opowiadał też o wyczynie jakim jest załatwienie potrzeb fizjologicznych w pociągu PKP podczas jazdy. Zastanawiał się jak radzą sobie z tym kobiety. Karol prezentował humor absurdalny - z życia wzięty. Jak na pewniaka można zrobić zakupy w pewnym sklepie dla majsterkowicza nie płacąc za to? Ta oraz wiele innych historii przeplatane było opowieścią o kumplu, który projektuje czołgi. Dlaczego nie ma zawodów w zbieraniu grzybów i nie są relacjonowane w telewizji? Było absurdalnie, niecenzuralnie i przede wszystkim śmiesznie. Jednym słowem beczka śmiechu.



Antoni Syrek-Dąbrowski jest rudy i nie da się tego ukryć. Matka nie była zdziwiona kiedy zobaczyła go zaraz po porodzie, natomiast ojciec... Ojciec pytał matki - co to jest?
Antoś do szóstego roku życia myślał, że się nazywa "ToNieMożeByćPrawda". Ojciec bał się, że go zabiją w podstawówce, bo był rudy i głupi. Akceptacje mógł uzyskać jedynie wtedy, kiedy rodzice ogolili go na łyso i zgolili mu brwi... w szkole kazali mu mówić, że ma białaczkę. Psychologowie podejrzewali, że jego ojciec ma zespół tourette'a, bo chodził i ciągle przeklinał. Jak się okazało, po prostu nie lubił syna i to przez to. Antoś nie miał łatwego dzieciństwa. Nie miał też łatwo w stosunkach damsko-męskich. Ponoć miał kiedyś dziewczynę :) Kogo nie było - może żałować.



Jacek Stramik i Darek Gadowski - Koszalin