Gąska” Nikołaja Kolady to gorzka komedia, nad którą unosi się duch uniwersalnego cytatu z „Rewizora” Nikołaja Gogola: „Z czego się śmiejecie? Z siebie samych się śmiejecie!”. Oto za kulisami prowincjonalnego teatru w Dechowsku rozgrywa się rozpisany na trzy kobiety i dwóch mężczyzn dramat miłosny. Główną rolę odgrywa w nim młoda aktorka Nonna burząca swoimi romansami zastany, nieco zatęchły porządek mieszczańskiej egzystencji. Ta część „Gąski” śmieszy do łez. Tyle, że farsa stopniowo zmienia się w podszyty gorzkimi refleksjami dramat o pozbywaniu się złudzeń, a zabawa ustępuje miejsca wzruszeniu…
Nic dziwnego, że Nikołaj Kolada jest, obok Antona Czechowa, najczęściej inscenizowanym autorem rosyjskim na świecie. Potrafi bowiem w mistrzowski sposób budować ten, jakże rosyjski, słodko-gorzki nastrój. Śmiesząc, jednocześnie zadaje ważne pytania: kogo ujrzymy kiedy opadną maski przybierane przez nas wszystkich na co dzień? Jacy jesteśmy w tej krótkiej chwili, w której zostajemy wyrwani z nieustającej gry pozorów?
Twórca koszalińskiej „Gąski” Paweł Szkotak, wybitny reżyser spektakli teatralnych i operowych doskonale wyczuwa ten tragifarsowy nastrój i wielowarstwowość tekstu. Jednocześnie nie zapomina, że „Gąska” to rasowa komedia, która bawi widza: dynamiczną akcją, zabawnymi dialogami i wyrazistymi kreacjami aktorskimi.