Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

"Trzeba pryncypialnie stać po stronie ofiar"

Autor ekoszalin za prezydent.pl fot. prezydent.pl/Łukasz Kamiński 13 Kwietnia 2015 godz. 13:23
Prezydent Bronisław Komorowski ratyfikował konwencję Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. - Trzeba być pryncypialnie i zasadniczo po stronie ofiar, po stronie krzywdzonych, po stronie słabszych – podkreślił.

Prezydent podpisał w poniedziałek dokument w siedzibie Fundacji Centrum Praw Kobiet.
 

- Podpisuję konwencję w głębokim przekonaniu, że najważniejsze są opinie i stanowiska wyrażone przez ofiary przemocy w domu – zaznaczył prezydent. Jak dodał, nie można w takich sprawach kierować się kalkulacją polityczną czy wyborczą.

  

Prezydent wspominał, że otrzymał wiele listów dotyczących konwencji. - Wiemy, że jest sporo kontrowersji wokół kwestii ratyfikowania konwencji. Ale jednocześnie dostaję wiele listów, stanowisk, apeli od instytucji, osób prywatnych z prośbami o jak najszybszą ratyfikację. I są też listy, w których są wyrażane różnego rodzaju obawy – mówił.

 

Przytoczył jeden z otrzymanych listów:  - Jestem ofiarą przemocy domowej, żyłam ponad 20 lat w małżeństwie, w którym byłam upokarzana, bita i pozbawiana szacunku. Żyłam wraz z córką w strachu cierpieniu i biedzie, nie mogąc liczyć na czyjekolwiek wsparcie. Byłam bezradna, wystraszona, nie mogąc liczyć na jakiekolwiek wsparcie. Cierpię nadal z powodu tego, że moja córka nie miała szczęśliwego dzieciństwa i bezpiecznego życia. A ona sama z ogromną traumą wspomina moje i jej cierpienie i bezradność.


Prezydent zaznaczył, że takich listów dostał bardzo wiele i te listy są dla niego najważniejsze.


Przytoczył też słowa z innego listu, który dostał w Piasecznie od starszej pani: - Panie Prezydencie, ja jako obywatelka Polski i matka rodziny, która zmaga się z przemocą domową ze strony zięcia, usilnie proszę pana, aby się pan nie zawahał podpisać ustawy o przemocy wobec kobiet. 

 

Prezydent podkreślił, że pod wnikliwej analizie nie znalazł żadnego powodu, aby kwestionować konstytucyjność konwencji antyprzemocowej. - Znalazłem wystarczająco dużo powodów, aby ocenić, że wpływ konwencji Rady Europy na polskie prawodawstwo jest już, i będzie w przyszłości absolutnie pozytywny - powiedział. Dodał, że zapisy konwencji będą wzmacniały skuteczność działania w obronie osób krzywdzonych, ofiar przemocy domowej.  

 

Bronisław Komorowski wskazał też, że jego wątpliwości budziła kwestia języka - ocena adekwatności języka i pojęć. - Bo rzeczywiście brakuje odniesienia wprost do poważnego źródła tych zjawisk patologicznych, zjawisk typowych dla Polski, jakim jest na przykład alkoholizm – mówił. Dodał, że język jest nie do końca adekwatny dla kultury i obyczajowości polskiej, ale przecież tu nie o język chodzi, a o ofiary przemocy. 
 

Zapowiedział, że w dalszych pracach związanych z regulacjami ustawowymi wynikającymi z ratyfikowanej konwencji będzie stał bardzo pilnie na straży zasady prymatu polskiego prawa i polskiej konstytucji.


- Ale jednocześnie pragnę wyrazić jednoznaczną deklarację, że ta konwencja jest ważna dla postępu w zakresie ograniczania patologicznych zjawisk, które są nieszczęściem wielu polskich rodzin. I nie wyobrażam sobie sytuacji takiej, w której Polska mogłaby być krajem, który tej konwencji nie ratyfikuje. To byłaby hańba międzynarodowa - podkreślił Prezydent RP.

 

Bronisław Komorowski dziękował Fundacji Centrum Praw Kobiet, a także innym fundacjom i stowarzyszeniom, które są aktywne i mają swoje wielkie osiągnięcia w zakresie zwalczania patologii, przemocy wobec najsłabszych, wobec kobiet w rodzinie. W uroczystości uczestniczyła także Sekretarz Stanu w KPRP Irena Wóycicka.