Spotkanie rozpoczęło się od zakładanego scenariusza. Pierwsze na dwubramkowe prowadzenie wyszły przyjezdne. Kilka chwil później bramki Kobyłeckiej i Matuszczyk doprowadziły do rezultatu 2:2. W kolejnych minutach dość słabo radziła sobie koszalińska defensywa z Izabelą Prudzienica w bramce. Już w ósmej minucie gry mistrzynie Polski prowadziły 5:7. Następnie do głosu doszły gospodynie, które w 14 minucie po bramce Kobyłeckiej objęły po raz pierwszy prowadzenie w meczu (8:7).
Przyjezdne niedługo później ponownie prowadziły różnicą dwóch bramek (8:10). Jednak ostatnie słowo w tej części gry należało do podopiecznych Edwarda Jankowskiego, które na przerwe schodziły z prowadzeniem 17:16.
Początek drugiej połowy był zdecydowanie lepszy dla MKS-u, który w zaledwie osiem minut wyszedł na trzy bramkowe prowadzenie 17:20. Po stronie akademiczek w bramce cudów dokonywała Beata Kowalczyk. Jednak jej koleżanki spisywały się nieco gorzej. Kwadrans przed końcem strata do lubelskiego zespołu wynosiła cztery bramki (19:23). Mało korzystny rezultat nie zniechęcił koszalinianek, które zdołały dojść rywalki na jedno trafienie (23:24). Ostatnie słowo należało niestety do podopiecznych Sabiny Włodek, które wygrały w pełni zasłużenie 24:27.
Energa AZS Koszalin - MKS Selgros Lublin 24:27 (17:16)
Energa AZS: Kowalczyk, Prudzienica - Kalska 1, Kobyłecka 9, Muchocka 2, Chmiel 2, Załoga 1, Błaszczyk 3, Garović 1, Balle, Matuszczyk 5.
MKS Selgros: Dzhukeva, Baranowska - Quintino 5, Małek 4, Rola 1, Gęga, Repelewska 5, Drabik 6, Nestsiaruk 4, Mihdaliova, Skrzyniarz 2