Najbliższy mecz z mistrzyniami Polski jest szczególny dla Edwarda Jankowskiego, który przez 16 lat tworzył potęgę lubelskiego klubu. Podczas pobytu w Lublinie aktualny szkoleniowiec ENERGA AZS wywalczył kilkukrotnie mistrzostwo kraju.
W obecnym sezonie MKS Selgros ponownie przewyższa co najmniej o klasę resztę drużyn Superligi kobiet. Podczas czternastu rozegranych spotkań lublinianki wygrały trzynaście i tylko raz zremisowały. Jednak wiary energetycznemu zespołowi dodaje fakt, że jedyny remis najbliższego rywala miał miejsca na terenie województwa zachodniopomorskiego (red. MKS Selgros zremisował 23:23 z Pogonią Baltica Szczecin). Ponadto zespół z Koszalina jeszcze nie stracił żadnego punktu przed własną publicznością.
Ostatnie pojedynki MKS-owi potwierdzają jaką dużą siłę rażenia posiada. Bez większych problemów lubeska maszyna pokonała m.in. Zagłębie Lubin 34:27, Vistal Gdynia 29:25, czy KPR Jelenia Góra 31:23. Akademiczki, również prezentują bardzo dobrą formę, w pierwszym meczu 2015 roku pokonały Vistal Gdynia 22:20. Wydaje się, że ostatnia porażka z KPR Jelenia Góra 22:29 była jedynie wypadkiem przy pracy.
ENERGA AZS chciałaby odnieść pierwsze ligowe zwycięstwo nad zespołem z Lublina, bowiem jeszcze nigdy koszalinianki w Superlidze nie sprostały najbliższym rywalkom. Dotychczas tylko raz udało się zespołowi z Pomorza Środkowego ograć MKS Selgros Lublin, miało to miejsce w finale Pucharu Polski w sezonie 2007/2008, wówczas AZS Politechnika wygrała 32:26. Z pamiętnego sezonu w drużynie koszalińskiej zostały tylko Aleksandra Kobyłecka i Joanna Chmiel, ale tylko pierwsza zagrała w pamiętnym meczu. Ponadto Kobyłecka zdobyła, aż 9 bramek i poprowadziła akademiczki do historycznego triumfu. Koszalińscy fani nie mają nic przeciwko, aby popularna "fasola" również w niedziele 18 stycznia poprowadziła Biało-Zieloną Dumę do zwycięstwa.
Niedzielna konfrontacja rozmocznie się o godzinie 17:30, a transmisję z tego arcyciekawego spotkania przeprowadzi telewizja Polsat Sport.