Zanim doszło do pierwszych zajęć Magdzińskiego czekała niezwykle długa podróż. Najpierw pociągiem do Berlina, następnie samolotem do Frankfurtu, skąd do Addis Abada w Etiopii kolejno do Luandy, a stąd już bezpośrednio do miasta jego nowego klubu - Lobito.
Na swoim profilu na popularnym serwisie facebook zawodnik, tuż po wylądowaniu napisał:
"Boa Tarde Lobito !!! Jesteśmy na miejscu po 40 godzinach podróży zameldowałem sie w domu w Lobito. Jestem zmęczony podróżą ale szczęśliwy po tym co już tutaj zobaczyłem. Będzie gorąco, pracowicie i mega zabawnie"
Następnego dnia (5 stycznia) przyszedł czas na pierwsze zajęcia w Academica do Lobito. Trening rozpoczął się tradycyjnie od rozgrzewki, po czym piłkarze zagrali w popularnego dziadka (5 na 2), po czym przyszedł czas na wewnętrzną gierkę i na koniec dziesięć okrążeń w dość dobrym tempie. Już na treningu widać było jak Angola kocha futbol - Wrażenie bardzo pozytywne. Na trybunach więcej kibiców niż na niejednym meczu polskiej 3 ligi - dodaje szczęśliwy Magdziński.
Miasto, w którym zatrzymał się Jacek, Lobito to angolski kurort nad Oceanem Atlantyckim w środkowej części kraju. To wielki port przeładunkowy, miasto o 150 tys. mieszkańców, ale także miejsce wypoczynku turystów. Z lotu ptaka przypomina polski Hel.