Znacznej większości mieszkańców rynek podoba się. - Nie jestem specem od architektury, ale wydaje mi się, że fajnie jest to przemyślane. - Mówi Czesław, elektronik. - Jest czysto, przestrzennie, nowocześnie i przyjemnie. Myślę , że fontanna w lato będzie wspaniałą atrakcją dla dzieci.
Aktualnie to fontanna jest zdecydowanie największą atrakcją rynku. - Odrestaurowany - a raczej przebudowany rynek - przypadł mi do gustu. - Twierdzi Mateusz Szczepański, fotograf. - Fontanna w letnie dni na pewno będzie sporą atrakcją. Plac dużo wolnej przestrzeni, która jest atrakcyjnie i zarazem minimalistycznie zagospodarowana. Wieczorem jest kolorowo - nawet w okresie zimowym. Nie bardzo rozumiem koncepcję sceny koło ratusza, wystarczyłaby tam mniejsza kawiarenka, ale cieszę się, że nowy budynek nawiązuje swoim stylem do ratusza. Nie ma co się łudzić - nie będziemy drugim Poznaniem czy
Warszawą i wydaje mi się, że plac jest dobrze zagospodarowany. Dodam jeszcze, że już kilka par ślubnych, chce tam sobie zrobić zdjęcia ze względu na ładne iluminacje. Podejrzewam, że w lato z fontanną też klienci będą chcieli, bo jest fajnie podświetlona.
Ratusz, choć często wyśmiewany jako „budynek z taboretem” dla miłośników architektury jest swoistą perłą modernizmu. Odrestaurowanie jego formy niektórym, nie do końca jednak odpowiada. - Ratusz jest, jaki jest. Wielu architektów chwali jego formę. Pomimo całkiem sporych pieniędzy włożonych w remont uważam, że nie do końca wygląda dobrze. Plastikowe okna o bardzo szerokich ramach nieco szpecą, ale największą zbrodnią jaką dokonano na bryle budynku jest telebim. - Mówi Mariusz Staszewski, doktor nauk technicznych w dziedzinie budownictwa. - Moim zdaniem budynek publiczny nie
powinien służyć, jako miejsce do reklamy.
Jak każda zmiana w przestrzeni publicznej renowacja placu przed ratuszem ma także swoich zwolenników i przeciwników. - Nie podoba mi się ten klocek zasłaniający jedyną zabytkową kamienicę przy rynku. - Mówi Mieczysław, emeryt. - Jeśli już to postawiłbym go po drugiej stronie, za fontanną. W ogóle wydaje mi się, że nie przemyślano warunków, jakie panują w tym miejscu. Po zimie okaże się, że odpływy wody z fontanny są zapchane, nie tylko odchodami gołębi, ale także piachem i okruchami chleba. To samo tyczy się szklanego dachu przy wejściu do budynku. Jest pod kątem prostym. To idealne miejsce na toaletę dla gołębi i jestem pewien, że już niedługo przestanie błyszczeć.
Nowy oszklony budynek w założeniu mający pełnić funkcje restauracji, galerii i sceny plenerowej nie odpowiada także Annie, studentce. - Moim zdaniem powinni wrócić do tego sporo starszego wyglądu, a nie stawiać ten obiekt. Sama nazwa Rynek Staromiejski kojarzy mi się z deptakiem, ławeczkami, drzewkami. Raczej „starodawnie" - jak na fotografiach sprzed wielu wielu lat. Lepiej gdyby tę kasę przeznaczyli na łatanie dziur na drogach albo pomoc potrzebującym. - Dodaje. - A wywalili kasę, żeby wyglądało - gorzej?
Przypomnijmy,że rynek został oddany niemal z czteromiesięcznym opóźnieniem. Firma Infrabud nie dotrzymała terminu zawartego w umowie, który upłyną z końcem czerwca bieżącego roku. Za każdy dzień zwłoki naliczana była pokaźna kara. Finalnie sięgnęła ogromnej kwoty w wysokości ponad 3 mln zł. W rezultacie ratusz potrącił tę sumę z wynagrodzenia dla firmy.
Opinie dotyczące nowej formy Rynku Staromiejskiego są różnorodne i dotyczą wielu elementów. Jak Wam - Drodzy Czytelnicy podoba się nowy rynek? Zapraszamy do dyskusji.