Tkacz z przymrużeniem oka
2014-11-30 16:44:00 Robert Kuliński
W sali klubowej Centrum Kultury 105 Mikołaj Tkacz, student szczecińskiej Akademii Sztuki zaprezentował kilka swoich miniatur filmowych, które opatrzył autorskim komentarzem. W Koszalinie wszelkie przejawy eksperymentów audiowizualnych to swoiste novum, do którego rodzimi artyści zdają się podchodzić z dużą dozą sceptycyzmu.
Projekcje pokazały nie tylko ogromną wrażliwość Mikołaja na walory formalne, ale także wyjątkowe poczucie humoru. Proste animacje sięgały do języka komiksu, ale dało się także dostrzec szczyptę odwołań, choćby do dzieł Juliana Antoniszczaka jak np. w filmie „Migrena”, czy Piotra Bosackiego w „Budzenie się w różnych miejscach" . Bardzo dobrym pomysłem była prezentacja zrealizowanych filmów niejako w kolejności chronologicznej. Dzięki temu widz miał możliwość zaobserwowania drogi rozwoju zarówno warsztatu, jak i narracji.
Najważniejszym elementem dzieł Mikołaja Tkacza jest komunikatywność. Prosty przekaz werbalny opatrzony komicznymi lub ironicznymi ilustracjami od razu umieszczał widza w świecie artysty. Animowane dowcipy, czy najbardziej poruszający obraz „Poważny człowiek” utrzymane są w bardzo spójnej i rozpoznawalnej konwencji. Młody twórca już zdołał wypracować swój niepowtarzalny styl.
Druga część wieczoru wypełniła się muzyką, którą bracia Tkacze określają mianem „muzyki niekonkretnej”. Prymitywne, pocięte sample tworzyły swoistą oś, wokół której dźwięki preparowanego gramofonu tworzyły brudną, poszarpaną przestrzeń. Niełatwa, improwizowana etiuda muzyczna, bazująca na kontrastach cyfrowych i analogowych akcentów, pełna była lekkości. Tkacze skonstruowali kruchą formę o lekko harsh'owym zabarwieniu.
Zarówno filmy, jak i muzyka zademonstrowały świeże spojrzenie na autorską opowieść o świecie własnych obsesji i manii z lekkim przymrużeniem oka. Kto odpuścił sobie wieczór w Clubie 105 ten ma czego żałować.