Spotkanie rozpoczęło się od pojedynku Dawida Jagodzińskiego z Hagenem Hamelem. Najlepszy Polski zawodnik najlżejszej kategorii na naszym podwórku nie miał żadnych problemów z "dziurawym" w obronie rywalem. Przez całą walkę Jagodziński kontrolował przebieg wydarzeń w ringu i odniósł pewne zwycięstwo 3:0.
Następnie zaprezentowali się pięściarze kategorii 51 kg. Polak, Grzegorz Kozłowski nie potrafił przeciwstawić się świetnie pracującemu na nogach i bijącego z kontry przeciwnikowi. Touba kontrolował pojedynek ciosami prostymi i odniósł pewne zwycięstwo 0:3.
W jednej z lepszych walk wieczoru Marek Pietroczuk nie dał najmniejszych szans Erikowi Sokolov'i. Obaj próbowali rozstrzygnąć wszystko w półdystansie. Lepiej, w tym aspekcie radził sobie Polak. Przewaga Marka, w całym pojedynku nie podlegała dyskusji. Piotroczuk wygrywa 3:0.
Dobry, techniczny pojedynek stoczył Marcin Latocha z Kastriotem Sopa. Dzięki dobrej gardzie Marcin mógł toczyć wymiany również z bliska. Pierwsze i trzecie starcie wyrównane, ale to Niemiec zaakcentował wyraźnie swoją przewagę w drugiej odsłonie. Latocha niespodziewanie przegrywa 0:3.
Rafał Perczyńki ambitnie walczył w starciu z Vjaceslav Kerber. Jednak Niemiec potrafił wykorzystać momenty zagapienia naszego reprezentanta. Niemal równo z gongiem kończącym pierwszą rundę uderzył lewym krzyżowym na szczękę, po którym pod Rafałem aż ugięły się nogi. Perczyński dobrze finiszował w ostatniej minucie. Niestety to Niemiec odniósł pewne zwycięstwo 0:3.
Szóste starcie wieczoru Kamila Gardzielika z Denisem Rovanem przyniosło wiele emocji. Pierwszą rundę na pewno przegrał, trzecią wygrał, o wszystkim zadecydowało więc drugie starcie. Kamil przegrał, lecz zabrakło niewiele. Polska, po tej walce przegrywała z Niemcami 4:8.
Kolejny pojedynek Igora Jakubowskiego z Albon Pervizaj. Od początku był efektowny, ostry pressing Niemca. Pięściarz z Konina jakby trochę zaskoczony takim obrotem spraw dał się zaskoczyć kilkoma ciosami, lecz już w końcówce poukładał to wszystko i dwukrotnie skarcił oponenta lewym sierpowym. Pervizaj końcówką zaakcentował swoją nieznaczną przewagę w przekroju całego pojedynku. Polska-Niemcy 4:10.
Paweł Wierzbicki stoczył zacięty bój z Florianem Schulz'em. Pierwsza runda jeszcze spokojna, ale nasz dwumetrowy gość zza zachodniej granicy kontrolował ją jednak lewym prostym. Schulz w ostatniej minucie walki zmienił niespodziewanie pozycję na mańkuta czym zupełnie zaskoczył Polaka. Zabrakło niewiele, jednak Niemiec zwyciężył niejednogłośnie, ale zasłużenie.
Tuż przed walką wieczoru Roger Hryniuk mierzył się z Alim Kiydinem Rzadko zdarza się by zawodnik z Białegostoku nie walczył z kimś wyższym. Mimo tego wielu to właśnie jego uważa za numer jeden naszej królewskiej kategorii. Niski, z nadwagą, często chaotyczny, ale przy tym niezwykle ambitny, twardy. Jego przeciwnik wyglądał na dużo silniejszego, bo bicepsy miał wielkie, ale to ciosy Rogera robiły na nim większe wrażenie. Polak większej krzywdy Niemcowi nie zrobił, lecz odniósł niejednogłośne zwycięstwo.
W walce wieczoru Mateusz Polski zmierzył się z Atdhe Gaschim, którego pokonał nieznacznie 2:1. W pierwszej rundzie zaskakiwał przeciwnika swoim lewym sierpowym na górę. W drugiej Niemiec trzymał już wysoko prawą rękę, ale w końcówce zagapił się na moment i Polski znów skarcił go lewą ręką. Ostatnie trzy minuty to obustronna, trochę chaotyczna wymiana z nieznaczną przewagą Gaschiego. Nie zdołał on jednak odrobić wcześniejszych strat. Polski wygrał walkę 2:1, ale Polska cały mecz przegrała 8:12.
Wyniki wszystkich walk: