Wyczyn Huberta Blejcha nie tylko pozwolił wypromować Koszalin, ale rekordzista chciał także zadziałać charytatywnie. Dzięki jego inicjatywie udało się zebrać 2,4 tys. euro, które zostaną przekazane fundacji RAK- OFF oraz Child's Play. Dzięki tym funduszom do szpitali dziecięcych trafią konsole do gier.
Bicie rekordu rozpoczęło się podczas pierwszego dnia Poznań Game Arena – największych w Polsce targów cyfrowej rozrywki, które w weekend odwiedziło 59,4 tys. osób. Po zamknięciu imprezy Blejch spędził prawie sześć dni razem ze swoim zespołem w jednej z hal Międzynarodowych Targów Poznańskich.
Polak wybrał grę Sniper Elite III Afrika, w której wcielił się w rolę snajpera podczas II wojny światowej. „Gordon” przygotowywał się do bicia rekordu od czerwca. Trening obejmował także przyzwyczajenie organizmu do techniki Ubermana, czyli nastawienie organizmu do wzmożonej pracy, sypiając co dwie godziny po 20 minut. Tę technikę stosują np. żeglarze wypływający w samotne rejsy. Podczas próby bicia rekordu Blejch był pod stałą opieką medyczną. Trzy razy dziennie odbywał gruntowne badania lekarskie, a przez 24 godziny nad jego bezpieczeństwem czuwał sanitariusz ratunkowy. Odżywiał się także według zaleceń specjalnie przygotowanej przez fachowca diety.
- Pierwszy poważny kryzys przyszedł po ok. 100 godzinach. - Mówi rekordzista. - Nie mogłem się dobudzić i przez około pół godziny miałem wrażenie jakbym cały czas śnił. Zakładałem, że uda mi się dotrwać do 150 godzin. - Dodaje.- Jednak musiałem brać pod uwagę względy zdrowotne. Kiedy już wiedziałem, że pobiłem poprzedniego rekordzistę i zacząłem mieć poważne halucynacje – zdawało mi
się, że gram z kotami - zdecydowałem się zakończyć próbę.
Koszalinianin podbił rekord, który należał wcześniej do Australijczyka Okana Kaya aż o 48 minut i 20 sekund. Zapowiedział, że planuje kolejne akcje charytatywne połączone z biciem rekordów Guinnessa, ale są to jeszcze odległe plany.
W październiku pojawiła się informacja, że w koszalińskim szpitalu urodziły się trojaczki. Państwo Zbylut już wychowywali trójkę dzieci Maję (8 lat), Natalię
(13 lat) i Patryka (16 lat). Trojaczki to nie lada wyzwanie dla rodziców dlatego prezydent miasta oraz kilku koszalińskich przedsiębiorców postanowiło wspomóc całą rodzinę. Piotr Jedliński przekazał zakupiony „krążownik szos” , jak sam określił wózek przystosowany do potrzeb trojaczków.
Natomiast Espersen zafundował Natalii laptop, a rodzicom wielofunkcyjnego robota kuchennego. Z kolei NordGlasss kuchenkę mikrofalową, Jeronimo Martins Polska pieluszki i odzywki do pielęgnacji niemowląt, Royal Greenland Seafood laptop dla Patryka, Viva Italia pralkę, a anonimowy sponsor zestaw klocków dla Mai.