Ostatnia kolejka nie była dla piłkarzy Gwardii zbyt udana. Koszalinianie wiedzieli, że zmierzą się z silnym zespołem, jednak nie przypuszczali, że będą rywalizować z tyloma zawodnikami, który grają na co dzień w pierwszej lidze. - Mamy pomysł na drużynę Arki. W ekipie z Gdyni grają młodzi i wybiegani piłkarze – mówił przed meczem trener trójkolorowych Tadeusz Żakieta. Wśród gości wystąpili m.in. Paweł Abbott, Aleksander Jagiełło i Hiszpan, Antonio Calderon.
Mimo wymagającego rywala, piłkarze Gwardii Koszalin zagrali całkiem niezłe spotkanie. Trudny rywal pokazał jednak, że istnieje spora różnica pomiędzy poziomem w trzeciej i w pierwszej lidze. Porażka z drugim zespołem Arki przerwała passę sześciu kolejnym meczów z rzędu. Ta seria sprawiła, że trójkolorowi awansowali o kilka miejsc i są w komfortowej pozycji, by przypuścić atak na pierwszą pozycję w III lidze. - W rundzie jesiennej chcemy zdobyć jak najwięcej punktów, a o celach porozmawiamy dopiero w trakcie drugiej rundy – tłumaczył niedawno trener Żakieta.
W następnym spotkaniu gwardziści zmierzą się z aktualnym liderem zmagań, drużyną Bałtyku Gdynia, która podobnie jak koszalinianie, prezentuje się niezwykle równo i skutecznie. Piłkarze z trójmiasta prezentują zbilansowany futbol, nie zapominają o twardej obronie i efektywnej grze w ataku. - Nie obawiam się meczów z silnymi drużynami, bo moi piłkarze znają ich wagę i nie trzeba ich motywować. Podobnie będzie w spotkaniu z Bałtykiem Gdynia. Bardziej martwię się o pojedynki z tymi teoretycznie słabszymi, bo to tam mamy najwięcej problemów – stwierdził trener Żakieta.
Gwardzistów czeka niezwykle ciężkie spotkanie, dlatego koszalińscy kibice liczą na przełamanie się Ryukiego Kozawy. Japończyk ma na swoim koncie siedem bramek, a w ostatnich meczach nie grał na miarę swoich możliwości. Trener Żakieta i jego podopieczni będą musieli zagrać najlepszy mecz w tym sezonie, by cieszyć się z niezwykle ważnego i cennego zwycięstwa.