Koszykarze AZS byli faworytem w starciu z Treflem Sopot, jednak nawet najwięksi optymiści nie spodziewali się takiego pogromu drużyny z Trójmiasta. Poza jednym przestojem w drugiej kwarcie, podopieczni trenera Igora Milicicia dominowali i z dużą swobodą ogrywali swoich rywali. Najlepszym strzelcem gospodarzy był Szymon Szewczyk, który zdobył 17 punktów, ale najbardziej pozytywnym akcentem był występ Piotra Stelmacha. Skrzydłowy AZS odbudował się i zagrał najlepsze spotkanie w biało – niebieskich barwach.
Kolejną porażkę odnieśli koszykarze King Wilków Morskich Szczecin. Beniaminek ligi był gorszy od drużyny Asseco Gdyni i przegrał 79:88. Zespół prowadzony przez trenera Davida Dedka szybko podniósł się po niepowodzeniu z koszalińskim AZS i zaczął grać bardzo skutecznie. W ekipie ze Szczecina brakuje lidera z polskim paszportem. Paweł Kikowski, mimo dobrego spotkania, wciąż nie jest w wysokiej formie. Amerykanie: Trevor Releford i Darrell Harris są podporą zespołu, ale dwójka skutecznych zawodników to wciąż za mało.
Trwa kryzys Anwilu Włocławek. Popularne „Rottweilery” przegrały trzeci mecz z rzędu, tym razem z Rosą Radom 71:77. Trener Mariusz Niedbalski odsunął od składu Brandona Browna i nawet ten zabieg nie pomógł zawodnikom z Włocławka. W zespole z Radomia zabłysnął Kamil Łączyński, który uzbierał 12 asyst, co jest jak do tej pory najlepszym wynikiem w Tauron Basket Lidze. Najlepszym strzelcem meczu był Danny Gibson, autor 20 punktów.
Pierwszą porażkę w lidze odnieśli koszykarze Polskiego Cukru Toruń, którzy zostali pokonani przez Polpharmę Starogard Gdański 73:84. Po pierwszej połowie wydawało się, że drużyna prowadzona przez trenera Miliję Bogicevicia odniesie kolejne zwycięstwo, ale trzecia i czwarta kwarta była popisem gry „Farmaceutów”, a szczególnie Tony Meiera i Rodney Blackmon'a. Dwaj Amerykanie rzucili łącznie 51 punktów. W ekipie beniaminka zabrakło przede wszystkim skuteczności w grze dystansowej (17% w rzutach za trzy).
Kolejny z beniaminków – MKS Wikana Start Lublin zaliczył pierwszą wygraną w ekstraklasie. Podopieczni trenera Pawła Turkiewicza pokonali Jezioro Tarnobrzeg 79:65. Ekipa prowadzona przez Zbigniewa Pyszniaka wciąż zawodzi i mimo że celem graczy z południa Polski jest awans do play-off to słaby początek sezonu wskazuje na to, iż tarnobrzeżanie po raz kolejny będą okupować dolne rejony tabeli. Najlepszym zawodnikiem w ekipie z Lublina był Bryon Allen, jeden z lepszych strzelców Tauron Basket Ligi, który rzucił 20 punktów.
W drugiej potyczce z beniaminkiem ligi, Energa Czarni odnieśli drugie zwycięstwo. Słupszczanie pokonali MKS Dąbrowę Górniczą 79:74. Najskuteczniejszym zawodnikiem w zespole prowadzonym przez trenera Dejana Mijatovicia był Kyle Shiloh. Amerykanin to typowy strzelec ze smykałką do rzutów dystansowych. Z dobrej strony pokazał się również Callistus Eziukwu, który na koniec sezonu będzie najpewniej czołowym blokującym ligi.
Najwięcej emocji było we Wrocławiu. Tamtejszy Śląsk podejmował wicemistrza kraju – Stelmet Zielona Góra. Gospodarze przez całe spotkanie gonili swoich rywali, którzy byli po prostu skuteczniejsi. Niesamowita końcówka należała jednak do koszykarzy Śląska, a konkretnie do Roderica Trice'a, który zapewnił zwycięstwo wrocławskiej drużynie.