Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

Simiński: Jesteśmy strażą nastawioną na ład i publiczny porządek

Autor Paweł Kaczor / info. i fot. Straż Miejska w Koszalinie 17 Września 2014 godz. 12:53
Wiele stereotypów narosło wokół Straży Miejskiej. Ostatnio w Koszalinie rozgorzała dyskusja na temat zasadności jej istnienia. Postanowiliśmy sprawdzić jak swoją pracę widzą sami strażnicy.

Straż Miejska jest instytucją powołaną w celu utrzymywania porządku publicznego i bezpieczeństwa ludzi, która podlega lokalnemu samorządowi, a nie władzy centralnej. Współczesna Straż Miejska powstała w naszym kraju w 1990r. Właściwie od tego momentu trwa dyskusja nad jej funkcjonowaniem.

Przez kilkadziesiąt lat wiele zmieniło się w naszych miastach. – Niewątpliwie zostały one obciążone dodatkowymi samochodami. Ponadto inaczej dbamy o nasze posesję i o czystość, w inny sposób gospodarujemy śmieciami. Pojawiły się również inne zagrożenia. Myślę tutaj o osobach bezdomnych, które bardzo często potrzebują naszej pomocy. Stąd też idea powstania Straży Miejskich i Gminnych, a więc tych jednostek, które bezpośrednio i szybko zajmują się tą problematyką. – komentuje Piotr Simiński, Komendant Straży Miejskiej w Koszalinie. Z czym może się nam kojarzyć Straż Miejska?

 

- Nielegalne wysypiska śmieci, plakatowanie na słupach i przystankach, usuwanie śliskości, puszczanie psów luzem, zanieczyszczanie miejsc publicznych, spożywanie napojów alkoholowych w miejscach niedozwolonych, parkowanie w miastach – m.in. tymi sprawami zajmuje się SM. – mówi Simiński. Niektórzy zarzucają, że SM zajmuje się wyłącznie karaniem za złe parkowanie. – W latach 90-tych w Koszalinie było ok. 20 tys. pojazdów, a dzisiaj mamy ok. 62 tys. aut. Zatem ten problem wzrósł 3-krotnie. Tak naprawdę jeżeli mówimy o nieprawidłowym parkowaniu to myślimy o Straży Miejskiej, a nie o Policji. Nikt do niej nie zadzwoni, bo ktoś np. zablokował przejazd. – uważa Komendant.

 

Koszalińska Straż Miejska prowadzi różne działania w mieście. – Prowadzimy bardzo dużo działań. Rocznie obejmujemy profilaktyką ponad 2,5 tys. uczniów koszalińskich szkół. – komentuje Simiński. Natomiast jak wygląda podział interwencji na drogowe i te typowo porządkowe? – Jeżeli chodzi o relację między nimi to nieco więcej jest interwencji drogowych. Jest ich tyle ponieważ taka jest potrzeba społeczna. To mieszkańcy dzwonią do nas z prośbą o interwencje. Policja również bardzo często przekazuje nam tego typu zgłoszenia. – mówi Komendant. Ile interwencji podejmują strażnicy? – Strażnicy średnio podejmują rocznie ok. 18 tys. interwencji. – informuje Piotr Simiński.

 

Jaka jest relacja nakładanych grzywien do podjętych interwencji? – W zeszłym roku nałożyliśmy 2760 mandatów, co stanowi 15,2% osób ukaranych. Tak więc nie można powiedzieć, że wszyscy są przez nas karani. Działamy tak, żeby skutecznie oddziaływać na mieszkańców. Twierdzenie, że strażnicy tylko nakładają grzywny jest nieprawdziwe. – uważa Komendant SM. – Jestem przekonany, że w dobrze funkcjonującym mieście XXI wieku musi być służba, która zajmuje się porządkami ponieważ bardzo często te interwencje, które realizujemy wymagają dynamiki działania. Często musimy szybko jechać,

żeby zatrzymać np. sprawcę wyrzucania śmieci w nielegalnym miejscu. – dodaje Simiński.

 

Wiele osób uważa, że zadania SM mogłaby wykonywać Policja. – Uważam, że Policja jest tak mocno zajęta swoimi zadaniami, że tego po prostu nie byliby w stanie zrealizować. Proszę sobie wyobrazić policjanta, który idzie na interwencje, gdzie jest bita żona i nagle dostaje zgłoszenie, że klatkę obok jest Pani, która puszcza psa luzem, a ten zanieczyszcza klatkę. Jest to z pewnością uciążliwe dla mieszkańców, ale taki policjant ze względu na naturę człowieka będzie dokonywał gradacji tych zdarzeń. Zaś dla nas zdarzenia związane z czystością i porządkiem są priorytetowe. – mówi Simiński.

 

Usprawnienia SM zostały zawarte w Ustawie o strażach gminnych. – Straże mają przede wszystkich dbać o ochronę spokoju i porządku publicznego. Ponadto muszą czuwać nad porządkiem i kontrolą ruchu drogowego w określonym zakresie. – komentuje Komendant. Grupa wykroczeń, za które funkcjonariusz SM mogą wystawić mandat karny jest bardzo duża. Jednak posiadają oni pewne wyjątkowe uprawnienie

dotyczące kontrolowania pieców. – Prezydent miasta może upoważnić strażników do przeprowadzania takich kontroli. Niewątpliwie jest to bardzo uciążliwe wykroczenie, głównie w okresie zimowym. Nie wszyscy wrzucają do pieca to, co powinni. Bardzo często trafiają tam worki, opony i odpady komunalne. Strażnicy mogą wejść do lokalu prywatnego w godz. 6 -22 i poprosić właściciela o pokazanie tego, co pali w piecu. Do firm możemy wejść przez całą dobę, ale w praktyce te zdania realizowane są w dzień. – komentuje Komendant Straży Miejskiej w Koszalinie.

 

W ubiegłym roku strażnicy podjęli 121 interwencji związanych ze spalaniem odpadów.– Ukaraliśmy 29 osób za wypalanie odpadów w piecach. Ponadto skutecznie działaliśmy jeżeli chodzi o monitoring nielegalnych wysypisk. Stosujemy fotopułapki, dzięki którym udało nam się zlikwidować co najmniej kilkanaście nielegalnych wysypisk. – informuje Simiński. Strażnicy zajmują się również odprowadzaniem osób do Izby Wytrzeźwień. – Zdarzają się lata, w którym jest 800 takich interwencji. Strażnicy narażają się niewątpliwie tak samo jak policjanci. W ubiegłym roku jeden ze strażników miał podejrzenie zarażenia wirusem HIV i żółtaczką. – mówi Komendant SM w naszym mieście.

 

Jakie jeszcze zadania wykonuje koszalińska SM? – Prowadzimy intensywne działania, jeśli chodzi o odholowywanie samochodów nieużytkowanych. Takich interwencji tylko w tym roku było już 12. Dzięki temu nasze parkingu są czyste, bez wraków. W zeszłym roku na 50 interwencji odholowaliśmy 11 aut. Często idziemy do właściciela i mówimy, że albo zabierze auto albo je odholujemy – to działa. Ludzie zabierają te warki. Gdyby nie nasza praca te auta byłyby na parkingach. – podkreśla Simiński. – Ponadto dzięki naszej działalności mamy miasto czyste od nielegalnych plakatów na słupach i przystankach. Udało nam się również skutecznie zadziałać jeżeli chodzi o spożywanie napojów alkoholowych w miejscach zabronionych. Dzięki temu nie ma osób, które zakłócają porządek. To świadczy o tym, że bez Straży Miejskiej miasto wyglądałoby na pewno inaczej. – dodaje Simiński.

 

Strażnicy mogą nakładać mandaty karne zgodnie z taryfikatorem. Ponadto w określonych sytuacjach mogą legitymować osoby, w celu ustalenia ich tożsamości. – Muszą być ku temu przesłanki. Moi strażnicy to łagodni ludzie. Jedynie 15,2% zeszłorocznych interwencji zakończyło się mandatem karnym. Jesteśmy

nastawieni na prewencję i profilaktykę. – komentuje Komendant. Nierzadko można spotkać się ze stwierdzeniem, że SM potrafi jedynie obsługiwać fotoradar. – Delikatnie mówiąc jest to niesprawiedliwe twierdzenie. Strażnicy na ponad 2 tys. nałożonych mandatów zaledwie 207 osób ukarali mandatem karnym za przekroczenie dopuszczalnej prędkości, przy czym za spożywanie napojów alkoholowych w miejscach zabronionych ukarano 695 osób. Fotoradar nie jest osią działalności Straży Miejskiej. Prowadzenie kontroli jest naszym obowiązkiem. Chciałbym podkreślić, że Policja nie może korzystać z stacjonarnych fotoradarów. Urządzenia te mogą obsługiwać wyłącznie funkcjonariusze Straży Miejskiej i Inspekcja Transportu Drogowego. – mówi Simiński.

 

Koszalińska SM będzie prowadzić takowe kontrole na ul. Gnieźnieńskiej. – O prowadzenie takich kontroli zwrócił się do nas Wydział Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji z powodu dużej ilości zdarzeń drogowych wynikających z przekroczenia dopuszczalnej prędkości. – wyjaśnia Simiński. Natomiast wiadomo, że funkcjonariusze zrezygnują z kontroli na ul. Władysława IV, ul. Morskiej i ul. Szczecińskiej. –

Napisałem już wniosek, żeby te miejsca zlikwidować, bo nie ma tam zagrożenia. Do problematyki pomiaru prędkości podchodzimy rzetelnie. Aby gdziekolwiek umieścić fotoradar musimy spełnić kilka wymogów. Dokonujemy analizy zdarzeń w ruchu drogowym w promieniu 500 m od danego miejsca przez okres 3 lat. Następnie musimy uzyskać opinię Komendy Miejskiej Policji i Generalnej Inspekcji Transportu Drogowego. Dopiero wtedy możemy zgłosić się do Zarządu Dróg Miejskich z wnioskiem. Ta droga jest długa i szczegółowo weryfikowana. – mówi Simiński.

 

Co Komendant Straży Miejskiej w Koszalinie uważa o likwidacji SM? – Pochyliłem się nad jednostkami, które zostały zlikwidowane. Stało się tak w m.in. Chrzanowie i Zakroczymiu. To są bardzo małe miejscowości, gdzie funkcjonowała Straż Gminna jedno- czy dwuosobowa. Likwidacja tak naprawdę była tam reorganizacją pracy urzędu. – komentuje Piotr Simiński. Miasta porównywalne do Koszalina, w których zlikwidowano SM i reaktywowano ją z powrotem to Zielona Góra, Kamień Pomorski i Świnoujście. – W tych miastach zauważono potrzebę funkcjonowania Straży Miejskiej. Bez niej nie można było normalnie funkcjonować. Łącznie w Polsce jest ok. 590 jednostek. W ciągu ostatnich 15 lat zlikwidowano ok. 30 z

nich, a reaktywowano co najmniej 12. Ponadto w 2012r. powstały 22 nowe jednostki. – dodaje Komendant. Mówi się, że koszalińska SM kosztuje kilka mln zł. Czy to prawda?

 

- Jest to informacja bardzo niesprawdzona. Straż Miejska kosztuje rocznie 1 675 351 zł. Mówimy tutaj o kosztach wynagrodzenia, pochodnych od wynagrodzeń, obsłudze pojazdów i stanowisk pracy oraz utrzymaniu budynku – są to wszelkie koszty związane z funkcjonowaniem Straży Miejskiej. – informuje Piotr Simiński. – Myślę, że Straż Miejska naprawdę nie jest drogą instytucją jeżeli chodzi o utrzymanie porządku w mieście. Musimy pamiętać, że jesteśmy jednostką całoroczną, pracującą od rana do nocy i mamy wykwalifikowanych strażników. – dodaje Komendant SM w Koszalinie.

 

Strażnikom nierzadko zarzuca się, że są niedouczeni lub są „odrzutami z Policji”. – W ubiegłym roku w koszalińskiej Straży Miejskiej pracowało 17 strażników z wykształceniem średnim i 8 strażników z wykształceniem wyższym. Poza tym strażnicy mają masę uprawnień. Wśród nas są tzw. „profesjonalni kierowcy”, ratownicy medyczni, kuratorzy sądowi czy osoby posiadające uprawnienia do opieki nad

dziećmi. Są to wykształceni ludzie z szerokim zakresem dodatkowych uprawnień. – mówi Simiński. – Pracuje tutaj 19 lat i nigdy nie miałem ambicji, żeby zostać policjantem czy pracownikiem innej służby. To my kształcimy i przygotowujemy przyszłych funkcjonariuszy. W przeciągu ostatnich 10 lat z naszej jednostki odeszło 12 osób do Policji bądź do Służby Więziennej. Straż Miejska to bardzo często fabryka kard do służb mundurowych. – podkreśla Komendant.

 

W czym SM jest lepsza od Policji? – Strażnicy są lepsi w prawie miejscowym. Policja jest bardzo dobrze przygotowana w prawie ogólnopolskim, a funkcjonariusze SM to fachowcy jeśli chodzi o prawo miejscowe– komentuje Simiński. – Jeśli jesteśmy ogniwem, który wspiera Policję to naprawdę robimy to bardzo dobrze. Jesteśmy strażą nastawioną na ład i publiczny porządek i pełnimy służebną rolę wobec społeczności lokalnej. – dodaje Piotr Simiński, Komendant Straży Miejskiej w Koszalinie.