Paweł Prądziński powrócił do rozgrywek badmintona. Koszalinianin wywalczył ze swoim zespołem w poprzednim sezonie awans do II ligi niemieckiej. Drużyna SG VfB/SC Peine 1 zremisowała z wyżej notowanym rywalem – SV Schleswif 06. Spotkanie zakończyło się wynikiem 4:4. Paweł Prądziński nie przegapił szansy na zaprezentowanie swoich umiejętności.
W decydującym starciu, koszaliński badmintonista sprawił sporą niespodziankę, pokonując piątą rakietę Anglii – Same'a Dobsona 2:1. W pojedynku deblowym, Prądziński wraz z Frankiem Juchimem byli lepsi od pary Arthur Cheung / Lars Mattheisen, wygrywając 2:0 (21:15, 21:13).
To jednak była tylko rozgrzewka, ponieważ Prądziński wraz ze swoją drużyną pokonali 5:3 ekipę BW Wittorf-Neumünster 2. Koszalinianin ograł wielokrotnego mistrza Polski juniorów i młodzieżowców Macieja Kowalika.
Zawodnicy SG VfB/SC Peine 1 byli skazywani na spadek, tymczasem są wiceliderem drugiej ligi. - Każda wygrana naszego zespołu będzie niespodzianką, w końcu jesteśmy beniaminkiem rozgrywek. Nasza drużyna jest najmłodszy w całej stawce, średnia wieku wszystkich zawodników wynosi 23 lata, dlatego mało kto w nas wierzy. Miniony weekend doda mi sporo pewności siebie. Najbardziej cieszy wygrana z bardzo dobrym badmintonistą z Anglii – skomentował Paweł Prądziński.