Przed wylotem na Puchar, reprezentantka naszego miasta mówiła wielokrotnie, że jest zmęczona najdłuższym sezonem w życiu, że ten sezon jest niezwykle ciężki. Wspominała, że każdy kolejny daleki wyjazd bardzo ją męczy, a jednak pokazała, że mimo zmęczenia potrafi zebrać się w sobie podczas biegu i osiągnąć kolejny sukces. Właśnie, po tym poznaje się prawdziwych sportowych mistrzów, że mimo zmęczenia nadal są w światowej czołówce.
Reprezentantka Bałtyku Małgorzata Hołub biegnąca w sztafecie 4x400 m razem z Olhą Zemlyak (Ukraina), Libanią Grenot (Francja) i Indirą Terrero (Hiszpania). W rywalizacji sztafet zawodniczki ze Starego Kontynentu uzyskały czas 3.24,12 min. i były gorsze tylko od sprinterek z obu Ameryk.– 3.20,93 min. Dodajmy, że Małgorzata Hołub biegła na drugiej zmianie.
Puchar interkontynentalny, to drużynowe zawody, w których rywalizują nie państwa, tak jak to było w Brunszwikku, tylko kontynenty. Każdy kontynent wystawia po dwóch zawodników w konkurencji i każdy z nich, w zależności od tego jakie miejsce zajmie, zdobywa punkty dla swojego kontynentu. Punkty się sumują i tak wyłaniany jest zwycięzca.