Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
kultura

Integracja w autobusie

Autor Robert Kuliński 3 Września 2014 godz. 17:19
Wyjść w miasto, poza teren miasteczka festiwalowego – takie założenia przyświecały dzisiejszemu happeningowi Ty, Ja MuZyKa odbywającego się w ramach 11 edycji Europejskiego Festiwalu Filmowego Integracja Ty i Ja.

Występ umownego zespołu, który miał  umilić podróż mieszkańcom miasta jadącym w autobusach miejskiej komunikacji, przyjęty był dość chłodno.

Siedmiu „muzyków” zaopatrzonych w symboliczne instrumenty wykonane z  desek i płyty pilśniowej odgrywało swoją rolę przy dźwiękach muzyki wybrzmiewającej z maleńkiego głośnika zainstalowanego w pudle rezonansowym „gitary”. Grupie przewodził Wojtek Węglowski, dyrektor artystyczny festiwalu, który okrzykami pełnymi entuzjazmu zapraszał podróżnych na Plac Polonii 1 do udziału w imprezie.

Rozdawane były  także materiały promujące festiwal, czyli naklejki z charakterystycznym logiem oraz bransoletki. Zespół nie planował trasy wcześniej i przemieszczał się przypadkowymi autobusami. Happenerzy zatoczyli koło od al. Monte Cassino, przez ul. Pileckiego, Zwycięstwa w okolice dworca kolejowego, następnie powróci autobusem nr 6 do punku wyjścia.

Najważniejszym elementem była jednak reakcja podróżnych. Entuzjazm nie zaznaczył się szczególną wylewnością. Nieśmiałe uśmiechy u starszych osób i bardziej widoczne u młodszych, nic ponadto. Wiedziałam o rozpoczęciu festiwalu przy bibliotece, ale nie spodziewałam się, że to będzie też w autobusach. - Mówi Jadwiga, emerytka. - Miło widzieć wesołych młodych ludzi, którzy zapraszają na takie wydarzenie. Przyjemnie się jedzie przy pięknej muzyce i w tak radosnej atmosferze.

- Bardzo ciekawe, podoba mi się. - Mówi Krzysztof, gimnazjalista. - Jak zobaczyłem te grupkę  w melonikach  to byłem totalnie zaskoczony. Myślę , że przyjdę  dzisiaj zobaczyć  o co tak naprawdę chodzi, bo nie wiedziałem, że taki festiwal ma miejsce w Koszalinie.

Nie zabrakło także krytyki. Nie wiem co to miało właściwie być? – Mówi Jarosław.  -  Jakieś pudła, coś pokrzyczeli i poszli. Teraz ludzie wracają  zmęczeni po pracy do domu, a oni jeszcze zastawiają miejsce.

Oczywiście akcja w komunikacji miejskiej nie mogła obyć się bez spotkania z kontrolerami biletów, którzy byli chyba najbardziej zaskoczeni tym co zastali wsiadając do autobusu. Padły pytania o pozwolenie  na tego typu działania. Obyło się bez mandatów.

-Jesteśmy zmęczeni, ale szczęśliwi.  - Mówi sprawca całego zamieszania Wojtek Węglowski. - Ten event pokazał, że ludzie nie są do końca przygotowani na takie rzeczy. Mimo to  nie zauważyliśmy, żadnego przejawu dezaprobaty.  Fakt, że podróżni byli nieco w kontrze do nas, ale z czasem, kiedy muzyka zagrała dłużej, pojawiały się uśmiechy. Uważam,

że jest to dobry sposób na reklamowanie różnych tego typu wydarzeń jak np. nasz festiwal. Słowo i kontakt z drugim człowiekiem przemawia bardziej niż bilboard. Może przez to zaskoczenie informacja o festiwalu zapadnie w pamięć  dużo bardziej.

Happening odbywać się będzie do piątku od godziny 13:00. Celem jest także zaznaczenie, że Miejski Zakład Komunikacji również włącza się w festiwal.