Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

Pawłowski przesunięty do drużyny rezerw

Autor Patryk Pietrzala 19 Sierpnia 2014 godz. 16:14
Wojciech Pawłowski, wychowanek Bałtyku Koszalin, został przesunięty do drużyny rezerw, ponieważ nie stawił się na meczu drugiego zespołu.

Gdy wydawało się, że Wojciech Pawłowski w końcu znalazł idealne miejsce dla siebie i będzie pracował nad odbudowaniem swojej marki, przyszły kolejne kłopoty. Wychowanek Bałtyku Koszalin został przesunięty do drużyny rezerw Śląska Wrocław, która aktualnie występuje w III lidze.

 

Wszystko zaczęło się od tego, gdy Pawłowski nie stawił się na meczu drugiej drużyny. Za karę, 21- letni bramkarz został przesunięty do zespołu rezerw. Wychowanek Bałtyku Koszalin miał bronić w starciu z UKP Zielona Góra, jednak ku zaskoczeniu wszystkich, Pawłowski nie stawił się na ten pojedynek.

 

Bramkarz Śląska Wrocław wydał specjalne oświadczenie w tej sprawie, które zamieścił na swoim Fanpage na facebook.com

 

Pełna treść oświadczenia:

 

Ostatnio na mój temat w mediach pojawiło się wiele informacji. Niestety większość z nich była nieprawdziwa. Po meczu z Borussią Dortmund zespół Śląska Wrocław miał rozegrać spotkanie w Bełchatowie. Do piątku 8 sierpnia 2014 roku byłem przekonany, że w kadrze na to spotkanie się znajdę.

Popołudniu po treningu, gdy ogłoszona została lista – z niej – nie od kogoś w klubie, jak podają niektóre media dowiedziałem się, że nie jadę na mecz. Wówczas również nie zostałem poinformowany o tym, że w tym czasie mam zgłosić się na mecz zespołu rezerw.

O tym, że mam zagrać w meczu z UKP Zielona Góra dowiedziałem się nie po treningu w piątek, a w późnych godzinach wieczornych w sobotę (Niedziela w grafiku dla zawodników pierwszego zespołu również była wolna). Moje uczestnictwo w tym meczu nie było możliwe, o czym trener drugiej drużyny wiedział od kilku dni. W przypadku braku wyjazdu na mecz do Bełchatowa miałem umówione od ponad miesiąca ważne spotkanie, na którym moja nieobecność skutkowałaby karą.

Po tym zdarzeniu zostałem przesunięty do rezerw, o czym dowiedziałem się od trenera w poniedziałek. W meczu z Bielawianką Bielawa zagrałem w pełnym wymiarze czasowym i cieszę się, że wraz z zawodnikami z pierwszego zespołu pomogliśmy rezerwom Śląska w zdobyciu pierwszych punktów w tym sezonie.

W następnym meczu, w którym zagram rezerwy Śląska zmierzą się z KS Bystrzycą Kąty Wrocławskie. Zapraszam wszystkich kibiców serdecznie na mecz!

 

Czytaj też

Pawłowski wciąż w III lidze

Patryk Pietrzala - 22 Września 2014 godz. 11:36
Wojciech Pawłowski miał być jednym z liderów drużyny WKS Śląsk Wrocław. Tymczasem wychowanek Bałtyku Koszalin występuje na razie w meczach trzecioligowego zespołu rezerw. Mimo młodego wieku, Wojciech Pawłowski przeszedł bardzo dużo w swojej krótkiej profesjonalnej karierze. Historia jego przenosin z Lechii Gdańsk do Udinese oraz z Udinese do Latiny Calcio i WKS Śląsk nadaje się na film dokumentalny. 21 – letni bramkarz przyjechał do wrocławskiej drużyny, by odbudować swoją formę.   Na początku było tak, jak wszyscy zakładali. Trener Śląska – Tadeusz Pawłowski (zbieżność nazwisk przypadkowa) chętnie stawiał na wychowanka Bałtyku Koszalin, a ten odpłacał się skutecznymi interwencjami i dobrymi spotkaniami. „Sielanka” trwała do meczu z Pogonią Szczecin. Wówczas Pawłowski wpuścił trzy bramki i obejrzał czerwoną kartkę. Od tamtej pory bramkarz Śląska nie zagrał w ekstraklasie.   Trenerzy wrocławskiej drużyny zadecydowali, że najlepszym rozwiązaniem dla młodego golkipera będą występy w zespole rezerw – WKS Śląsk II Wrocław. Początki były... trudne. Pawłowski nie stawił się na pierwszym meczu, czym tylko rozsierdził swoich przełożonych. Zaczęła się wymiana zdań w mediach i jak na chwilę obecną, sprawa rozeszła się po kościach.   W następnych tygodniach nie było żadnych problemów z nastawieniem Pawłowskiego, który zbierał bardzo dobre recenzje za występy w trzeciej lidze. Kto wie, może niedługo po raz kolejny zobaczymy wychowanka Bałtyku Koszalin pomiędzy słupkami w piłkarskiej ekstraklasie? Trzymamy kciuki!