Spotkanie w foyer Bałtyckiego Teatru Dramatycznego nie cieszyło się dużym zainteresowaniem. W warsztatach uczestniczyło dwoje rodziców i trójka dzieci. Pomimo mikrofrekwencji instruktorzy z warszawskiego Instytutu Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskiego, przeprowadzili zajęcia składające się z zabaw ruchowych i elementów „gimnastyki języka”.
Niesubordynacja najmłodszych wprowadzała jedynie zabawową atmosferę, co było głównym założeniem warsztatów - pokazać teatr na wesoło. Była to próba przybliżenia fachu aktorskiego od strony technicznej, kładąc główny nacisk na ekspresję sceniczną. Wykorzystane były także rekwizyty jak np. folia, która na czas rozgrzewki, rozłożona na podłodze, pełniła rolę sceny.
Jak informują organizatorzy Teatranki mają inspirować do teatralnego eksperymentowania, rozwijać wyobraźnię i uruchamiać nieskrepowaną twórczość uczestników. Teatr to zespół dlatego warsztaty były oparte na współpracy dorosłych i dzieci.
Zabrakło jednak dodatkowej promocji spotkania. Nieduża frekwencja mogła też wynikać z tego, że godzina 10:00 rano była zbyt wczesna. Z ciekawej propozycji skorzystało niewielu chętnych.