- Chcemy utrzymać się w lidze. Taki cel postawiono przede mną, jak i przed piłkarzami. Wierzymy w to, że nam się uda. Jednakże będziemy starać się wygrać każde kolejne spotkanie, chcemy pokazać się z bardzo dobrej strony we wszystkich meczach – mówił przed sezonem trener Bałtyku Koszalin, Wojciech Polakowski. Wydawało się, że słowa szkoleniowca biało-niebieskich były zwykłą formułką. Bałtyk od pierwszych kilku spotkań udowodnił jednak, że spadek dwa lata temu był zwyczajnym wypadkiem przy pracy.
Koszalińska drużyna była nieustraszona i urywała punkty najlepszym drużynom z III ligi. Po cichu spekulowano, że cele zespołu zostaną zmienione w trakcie sezonu i być może podopieczni trenera Polakowskiego powalczą o coś więcej niż o bezpieczne utrzymanie. - Z tego co wiem nasze cele się nie zmieniły, jednak ja jestem przekonany, że nasza drużyna jest w stanie wygrać wszystkie mecze do końca rozgrywek – mówił Mateusz Bany.
Bałtyk nie przyzwyczaił do porażek. Koszalinianie gubili punkty niezwykle rzadko. - Nasz zespół został osłabiony przed drugą częścią rozgrywek – komentował zmiany w drużynie trener Polakowski. Rzeczywiście, ze składu odeszło kilku podstawowych zawodników, jednak to nie przeszkodziło biało-niebieskim w osiąganiu kolejnych spektakularnych wyników. Defensywna gra i zabójcze kontry były zmorą każdej przeciwnej ekipy w III lidze. W pewnym momencie sezonu Bałtyk szedł łeb w łeb z Kotwicą Kołobrzeg, która na finiszu zmagań wywalczyła sobie prawo do gry w barażach.
W drużynie prowadzonej przez trenera Polakowskiego wyróżniło się kilku zawodników, jednak piłkarzem robiącym najlepsze wrażenie był Robert Ziętarski, który zdobył parę cennych bramek i był motorem napędowym całego zespołu. Jeżeli zarząd klubu będzie chciał utrzymać trzon drużyny i wzmocnić poszczególne pozycje, to z pewnością Bałtyk będzie stać na walkę o awans. Najsłabiej obsadzoną formacją wydaje się być atak. W przerwie zimowej do Gwardii powędrował Mateusz Wiśniewski, a na szpicy został niezawodny Marcin Chyła i „dwóch Wiśniewskich”, którzy na zmianę trafiali do siatki.
Podsumowując, uważam, że drugie miejsce Bałtyku jest świetnym osiągnięciem i jeszcze lepszym prognostykiem na przyszłe lata. W końcu w drużynie prowadzonej przez trenera Polakowskiego gra kilku młodych i perspektywicznych zawodników, którzy w przyszłości będą stanowić o sile zespołu.