Historia Wojciecha Pawłowskiego jest znana wszystkim kibicom piłki nożnej w Polsce. Młody bramkarz przebojem wdarł się do bramki Lechii Gdańsk, gdzie przez kilkanaście spotkań był niepokonany i przy okazji pobił rekord Łukasza Fabiańskiego, do niedawna golkipera Arsenalu Londyn.
Świetne występy w polskiej ekstraklasie przyciągnęły uwagę skautów z włoskiego klubu – Udinese Calcio. Etatowy bramkarz reprezentacji Polski U-20 nie zagrał w Serie A ani jednego spotkania. Zarząd oraz sztab szkoleniowy drużyny z Udine zdecydowali o wypożyczeniu Pawłowskiego do Latiny Calcio, beniaminka Serie B. Wychowanek Bałtyku również nie miał okazji zagrać w niższej klasie rozgrywkowej, dlatego trafił do Śląska Wrocław.
W ten sposób Pawłowski zagrał pierwszy oficjalny mecz od ponad...dwóch lat. Jak się okazało, 21-latek wrócił w wielkim stylu. Koszalinianin nie miał zbyt dużo okazji do interwencji w pierwszej połowie, jednak w drugich czterdziestu pięciu minutach przypomniał wszystkim, jak skutecznie grać na linii. Wpuszczona bramka nie obciąża konta Pawłowskiego. Młody bramkarz liczy, że zostanie w drużynie z Wrocławia przez kolejny sezon (umowa jest ważna do grudnia br.).