Washington Wizards sprawiają niespodziankę za niespodzianką. Po sensacyjnym wyeliminowaniu Chicago Bulls, podopieczni trenera Randy'ego Wittmana rozegrali pierwszy mecz w półfinale konferencji. Przewagę parkietu mieli początkowo rywale Wizards, czyli Indiana Pacers. Po ostatnim meczu jednak, zawodnicy ze stolicy prowadzą w serii 1:0 i mogą z optymizmem patrzeć w przyszłość. To spotkanie potwierdziło, że Indiana jest wciąż pogrążona w głębokim kryzysie, a wyeliminowanie Atlanty Hawks było wykonane rzutem na taśmę.
Bohaterem meczu nr 1 był Trevor Ariza. Doświadczony skrzydłowy sześciokrotnie rzucał z dystansu i wszystkie próby zamienił na punkty (22 pkt). Najlepszym strzelcem zespołu był jednak Bradley Beal, który zapisał na swoim koncie 25 „oczek”. Nasz rodak, Marcin Gortat zanotował efektowne double-double, 12 pkt i 15 zbiórek. Jego vis a vis, Roy Hibbert ani razu nie trafił do kosza oraz nie zebrał żadnej piłki.
Kolejne spotkanie Indiana Pacers – Washington Wizards już w nocy ze środy na czwartek. Przekonamy się, czy Gortat i spółka będą w stanie pójść za ciosem i podwyższyć swoje prowadzenie w serii. Przypomnijmy, że po drugim meczu rywalizacja przeniesie się do stolicy.