To zdecydowanie największa niespodzianka tegorocznej fazy play-off w NBA. Dla drużyny Washington Wizards sam udział w posezonowych rozgrywkach miał być, i jest, sporym sukcesem. Zespołowi Marcina Gortata nie dawano większych szans i typowano, że to Byki z Chicago szybko rozprawią się z Czarodziejami i awansują do półfinału konferencji. Tymczasem podopieczni trenera Wittmana zaskakiwali w każdym spotkaniu i ostatecznie wygrali tę rywalizację wynikiem 4-1.
Następnym rywalem Wizards będzie Indiana Pacers. Jeszcze 2-3 miesiące temu gracze z Indianapolis byli murowanym kandydatem do finału konferencji, końcówka sezonu i pierwsza runda pokazała jednak, że zespół trenera Vogela jest w głębokim kryzysie, a siedmiomeczowa seria z Atlantą Hawks tylko to potwierdza. To będzie niezwykle ekscytująca rywalizacja, w której ciężko wskazać faworyta.
Marcin Gortat stanie naprzeciwko najbardziej wyśmiewanemu środkowemu w lidze. Roy Hibbert to gigant o nieprzeciętnych umiejętnościach. Ostatnie tygodnie pokazały jednak, że absolwent Georgetown jest, podobnie jak jego zespół, w głębokim kryzysie. Co więcej, w ostatnich spotkaniach Hibbert notował średnio po dwóch punktach i zaledwie jednej zbiórce. Największym zagrożeniem dla defensywy Wizards będzie Paul George – jeden z najlepszych skrzydłowych w NBA. Pilnowaniem tego zawodnika zajmie się Trevor Ariza, który uznawany jest za świetnego defensora. Jedno jest pewne, emocji nie zabraknie!