Mecz dobrze rozpoczął się dla gospodyń, które szybko po dwóch trafieniach Sylwii Lisewskiej objęły prowadzenie 2:0. Niestety przyjezdne potrzebowały zaledwie czterech minut, aby prowadzić 2:5, po trafieniu Joanny Gadziny, chwilę później Reidar Moistad poprosił o czas dla akademiczek.
Przerwa w grze przyniosła oczekiwane efekty, trafienia Kobyłeckiej, Lisewskiej oraz dwa gole Matuszczyk przywróciły koszaliniankom prowadzenie., Warto dodać, że w tym okresie z dobrej strony pokazała się również Izabela Czarna.
Kolejne minuty, to wyrównana gra praktycznie bramka za bramkę. Najpierw Nowy Sącz prowadził dwiema bramkami, za chwile ponownie prowadziły gospodynie. Ostatecznie do przerwy 18:16 dla ENERGA AZS, po trafieniu Sylwii Matuszczyk.
Po zmianie stron bardzo szybko zespół z Nowego Sącza odrobił straty, po 34 minutach ponownie był remis (18:18). Koszaliniankom nie kleiła się gra, czego efektem była zaledwie jedna bramka zdobyta przez pierwsze dziewięć minut, w tym samym czasie Olimpia rzuciła pięć trafień, co pozwoliło wyjść jej na dwubramkowe prowadzenie 19:21.
Całe szczęście, że w ENERGA AZS występuje niezawodna Sylwia Matuszczyk, która dwiema bramkami doprowadziła do wyrównania 23:23, Kluczowym momentem w całym meczu była sytuacja z 47 minuty, kiedy Agnieszka Leśniak otrzymała dwie minuty kary, przy remisie 24:24. W zaledwie pięć minut gospodynie wypracowały sobie czterobramkowe prowadzenie 28:24.
Na dwie minuty przed końcem Sylwia Lisewska wykorzystała kolejny rzut karny przy stanie 31:27, po tym trafieniu gospodynie najwidoczniej uwierzyły, że zwycięstwo już jest zapewnione, wówczas do ataku poderwały się przyjezdne, ale stać je było jedynie na odrobienie trzech bramek.
Ostatecznie akademiczki wygrywają 32:27 i to one zagrają ze Startem Elbląg o piąte miejsce na koniec sezonu PGNiG Superligi kobiet 2013/2014. Natomiast Olimpia-Beskid zmierzy się z Piotrcovią Piotrków Trybunalski w starciu o siódme miejsce,