Ten sezon nie był wyjątkowy, koszalinianie jak zwykle miewali wzloty i upadki. Na szczęście finisz gier w dolnych szóstkach był na tyle mocny, że Akademicy mogli cieszyć się z awansu do wymarzonej fazy play-off. Podopieczni trenera Igora Milicicia pokonali na swoje drodze WKS Śląsk Wrocław, który był zdecydowanym faworytem. Bohaterem meczu był LaceDarius Dunn. Amerykanin rzucił 40 punktów, co jest absolutnym rekordem w tegorocznych rozgrywkach Tauron Basket Ligi.
Po zajęciu ósmego miejsca koszalinianie zagrają z drużyną, która zajęła pierwsze miejsce w fazie górnych szóstek, czyli z PGE Turowem. Pierwsze spotkanie ćwierćfinałowe odbędzie się w Zgorzelcu (1 maja, 19:30). Faworytem tej pary będą z pewnością koszykarze trenera Rajkovicia, którzy w ostatnich tygodniach imponowali równą formą. Oczywiście zdarzały im się wpadki, jednak pierwsze miejsce, przed faworytem – Stelmetem Zielona Góra, jest sporym osiągnięciem drużyny ze Zgorzelca.
W fazie dolnych szóstek drużyna z Koszalina spisywała się nad wyraz dobrze. Wraz z objęciem posady trenera przez Igora Milicicia, większość zawodników zyskała na pewności siebie. Darrell Harris w końcu straszy rzutami z obwodu, Bartłomiej Wołoszyn gra na miarę oczekiwań, a LaceDarius Dunn pokazuje swój potencjał w każdym następnym spotkaniu. Dyspozycja Akademików pozwala pozytywnie patrzeć w przyszłość i na ćwierćfinałowe mecze.
W PGE Turowie gra wielu doskonałych zawodników. Łukasz Wiśniewski to jeden z najlepszych obrońców w Tauron Basket Lidze. Damian Kulig od kilku lat wyróżniał się opanowaniem i szerokim repertuarem zagrań podkoszowych. Dodatkowo, do ekipy trenera Rajkovicia dołączył także Filip Dylewicz, który już dawno wyrobił sobie markę i nazwisko na polskich parkietach. Należy także pamiętać o graczach amerykańskich. J.P. Prince zanotował w tym sezonie tripple-double, co jest potwierdzeniem jego wszechstronności.
Jedno jest pewne – koszalinianie będą musieli wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, by wywieźć ze Zgorzelca chociaż jedną wygraną. Zadanie będzie niezwykle trudne, jednak w spotkaniu z WKS Śląskiem Wrocław, Akademicy udowodnili, że potrafią trzymać nerwy na wodzy i potrafią wygrywać w meczach o stawkę.