Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

Bolesna porażka

Autor Damian Zydel 9 Marca 2014 godz. 21:55
Akademicy ulegli we własnej hali drużynie Rosy Radom 67:72. Tym samym wizja awansu do TOP 6 po pierwszej rundzie oddala się od podopiecznych Gaspera Okorna.

Spotkaniu towarzyszyła ogromna presja. AZS w przypadku zwycięstwa różnicą 5 punktów mógł awansować nawet na piąte miejsce w Tauron Basket Lidze. Trener Gasper Okorn podkreślał przed spotkaniem, że nie ma zamiaru kalkulować, liczy się tylko zwycięstwo. W wygraną wierzyli także kibice, którzy mimo późnej pory (mecz rozgrywany był o godzinie 20:00 – red.) licznie stawili się w Hali Widowiskowo-Sportowej. Mecz rozpoczął się jednak nie po myśli gospodarzy. Akademicy mieli wyraźne problemy z zatrzymaniem Kirka Archibueque’a, który po raz kolejny udowodnił, że jest jednym z lepszych graczy podkoszowych w lidze. Po trójce Łukasza Majewskiego przewaga gości wynosiła już 7 punktów. W międzyczasie na parkiecie pojawił się Krzysztof Szubarga powitany wielkimi owacjami w barwach koszalińskiej drużyny.


Trener Okorn w pewnym momencie drugiej kwarty zdecydował się desygnować do gry w jednym czasie Krzysztofa Szubargę i Odeda Brandweina. Mało tego. W tym samym momencie na parkiecie przebywali sami polscy zawodnicy (Szubarga, Brandwein, Wołoszyn, Mielczarek, Trybański – red.). To właśnie Polacy rzucili sygnał do ataku. To oni walczyli w obronie o każdą piłkę, co przyniosło oczekiwany rezultat. Radomianie mieli wyraźny problem z konstruowaniem akcji, a ich przewaga po celnych rzutach osobistych Brandweina wynosiła już tylko 2 punkty. Chwile później na parkiecie pojawił się Darrell Harris, po którego punktach był remis 31:31. Wynik ten jednak nie utrzymał się długo. Rosa wróciła na właściwy dla siebie tor i zdobyła 10 punktów, przy zaledwie 2 oczkach Akademików. Przewaga drużyny Wojciecha Kamińskiego znów wzrosła, tym razem do 8 oczek.



Przy stanie 41:49 wszyscy kibice na stojąco dopingowali koszalińską drużynę. Zdawali sobie sprawę z tego, że ich wsparcie dla drużyny jest niezwykle ważne. Wsparcie fanów się opłaciło. Najpierw za 2 trafił Dąbrowski, chwile później Akademicy zmusili do straty Koriego Louciousa po czym punkty zdobył Mielczarek i było już 47:51. Tak gorąco w koszalińskim obiekcie nie było od dawna. Sympatyków gospodarzy uciszył Jakub Dłoniak, który popisał się świetną akcją 2+1, a przewaga Rosy znów wzrosła do sześciu punktów.



Akademicy mieli wyraźny problem ze zbliżeniem się do rywala. Na domiar złego po trójce Luciousa było już 55:64. Zawodzili Brandwein oraz Dunn. Obaj gracze w połowie czwartej kwarty mieli w sumie 4 celne rzuty na 23 próby. Rosa wykorzystywała każdy błąd w obronie przeciwnika. Problemy z przekazywaniem krycia przy zasłonach widoczne były gołym okiem. AZS nie miał zamiaru odpuszczać. Koszalinianie zdobyli 5 punktów z rzędu i na 99 sekund przed końcową syreną było 67:70. Taki sam wynik utrzymał się do ostatniej akcji meczu. Akademicy mieli piłkę po swojej stronie i 17 sekund do końca końca regulaminowego czasu gry. Szansy na punkty nie wykorzystał jednak Robinson, a mecz po punktach Majewskiego zakończył się ostatecznie wynikiem 67:72.

Poprzedni artykuł

Czytaj też

Dezorganizacja w obronie

Damian Zydel - 10 Marca 2014 godz. 13:30
- Źle się zaczęło i źle się skończyło - stwierdził tuż po zakończeniu niedzielnego meczu z Rosą Radom zawodnik AZS Koszalin, Piotr Dąbrowski. - Celem była ósemka, jesteśmy w szóstce - kwitował Kamil Łączyński, gracz zwycięskiego zespołu. Rozmowa z Piotrem Dąbrowskim, zawodnikiem AZS Koszalin: Rozmowa z Kamilem Łączyńskim, zawodnikiem Rosy Radom:

Kluczowe pięć punktów

Damian Zydel - 7 Marca 2014 godz. 20:34
AZS nie składa broni i zapowiada walkę do samego końca o grę w TOP 6 po rundzie zasadniczej. Aby tak się stało koszalińska drużyna musi pokonać Rosę Radom. Wskazane byłoby zwycięstwo różnicą pięciu punktów. W pierwszym spotkaniu Akademików drużyna Gaspera Okorna uległa w Radomiu 71:75. Jako, że obie drużyny mogą zakończyć pierwszą rundę z takim samym bilansem zwycięstw i porażek kluczowa może okazać się rywalizacja bezpośrednia obu zespołów. W sztabie szkoleniowym AZS nikt jednak nie kalkuluje. - Chcemy ten mecz po prostu wygrać – kwituje trener Gasper Okorn. W barwach Akademików w niedzielę zadebiutuje Krzysztof Szubarga. Reprezentant Polski obecny sezon rozpoczął w zespole MBC Mikołajów, gdzie notował średnio 12 punktów i 6 zbiórek na mecz. W związku z niespokojną sytuacją na Ukrainie wielu graczy zdecydowało się na opuszczenie tego kraju w trakcie trwania rozgrywek. Uczynił to także Szubarga, który rozwiązał umowę z dotychczasowym pracodawcą we wtorek 4 marca. – Co prawda w mieście, w którym mieszkałem nie odczuwaliśmy konfliktu ani trudnej sytuacji politycznej w kraju, jednak w trosce o siebie i rodzinę postanowiłem wyjechać z Ukrainy. Prawda jest taka, że nikt nie wie, co może wydarzyć się w tym kraju nawet za kilka godzin – stwierdził nowy rozgrywający koszalińskiej drużyny. W meczu nie wystąpi na pewno Sek Henry. Na uwagę zasługuje fakt, iż gracz ten mimo zawieszenia w prawach zawodnika przez Polską Ligę Koszykówki nadal uczestniczy w treningach drużyny. Jak udało się nam nieoficjalnie dowiedzieć, Amerykanin nie może pogodzić się z zaistniałą sytuacją, jednak nie zdecydował się na zbadanie próbki „B” do czego miał prawo. Akademicy przystąpią do spotkania w pełnym składzie. Szkoleniowiec koszalińskiej drużyny zapewnia, że drużyna dołoży wszelkich starań, aby zaprezentować się z dobrej strony. – Zrobimy co w naszej mocy, ale liczymy także na wsparcie naszej publiczności – apeluje Okorn. Rosa Radom to aktualnie szósty zespół Tauron Basket Ligi. Drużyna prowadzona przez Wojciecha Kamińskiego zwyciężyła 10 z 19 meczów ligowych. O sile zespołu stanowią Amerykanie Elijah Johnson, Kirk Archibeque, Korie Lucious. Wśród zawodnik, którzy notują w każdym meczu średnio ponad 12 punktów znajduje się także najlepszy strzelec ligi w sezonie 2012/2013 – Jakub Dłoniak. Trener Kamiński ma także do dyspozycji doświadczonego Łukasza Majewskiego oraz byłego zawodnika AZS specjalizującego się w świetnych dograniach do kolegów z zespołu, Kamila Łączyńskiego. Dla tego gracza będzie to mecz wyjątkowy, albowiem po raz pierwszy zaprezentuje się w Koszalinie po reprezentowaniu barw tutejszego klubu w sezonie 2011/2012. Początek spotkania w niedzielę o godzinie 20:00 w Hali Widowiskowo-Sportowej. Bezpośrednią transmisje z meczu przeprowadzi Polsat Sport News.