Po kilku niezwykle udanych spotkaniach, Wizards przystąpili do meczu przeciwko Grizzlies w roli faworyta. Pierwsza połowa pokazała, że ekipa z Memphis nie ustąpi tak łatwo. Goście prowadzeni przez doświadczonego Tayshauna Prince'a mozolnie budowali swoją przewagę. Gospodarze mimo kolejnego świetnego występu Johna Walla (23 pkt. 9 as.) nie byli w stanie zagrozić Memphis. O zwycięstwie Grizzlies przesądziła trzecia kwarta, którą zespół prowadzony przez trenera Davida Joergera wygrał 29:19.
Marcin Gortat spędził na parkiecie 41 minut (najwięcej ze wszystkich uczestników spotkania). W tym czasie, polski środkowy rzucił 16 punktów (7/12 z gry) i zebrał 8 piłek. Najlepszym strzelcem Wizards był wspomniany wcześniej John Wall. Vis a vis Gortata – Marc Gasol, zdobył 10 punktów. Hiszpan w zeszłym roku został wybrany najlepszym obrońcą w lidze NBA.
Mimo przegranej, Wizards wciąż są w komfortowej sytuacji i zajmują piąte miejsce w konferencji wschodniej. Gracze z Waszyngtonu zagrają w czwartek przeciwko Utah Jazz.