To było spotkanie w ramach drugiej rundy. Kibice, którzy lubią zacięte końcówki i niespodziewane rozstrzygnięcia zapewne zapamiętają ten mecz na bardzo długo. Po tej efektownej wygranej, biało-czerwoni zachowali szansę na awans do półfinału Mistrzostw Europy.
Polacy rozpoczęli to spotkanie bardzo spokojnie, nasi reprezentanci grali rozważnie i konsekwentnie, wykorzystując swoje przewagi. W turnieju rozgrywanym w Danii, biało-czerwoni mają spore problemy w egzekucji stałych fragmentów gry. Niestety, w tym meczu było podobnie. Jedynym plusem była dobra obrona, która nie pozwalała Białorusinom na rozwinięcie skrzydeł i na powiększaniu dorobku punktowego.
W drugiej połowie szansę na wykazanie się dostał Piotr Wyszomirski, który w bramce zastąpił Sławomira Szmala. Nasz bramkarz miewał lepsze i gorsze momenty, jednak głównie chodziło o zatrzymanie Siarheja Rutenki, największej gwiazdy kadry Białorusi.
Powstrzymywanie Rutenki nie wychodziło Polakom zbyt dobrze. Białorusin zdobywał ważne bramki, a nasi rywale wyglądali coraz lepiej. Nie pomagały rotacje w składzie i wiele wskazywało na to, że biało-czerwoni rozpoczną drugą rundę od porażki.
Końcówka spotkania należała jednak do Polaków. Biało-czerwoni pokazali charakter i wolę walki. Przegrywali ze swoimi wschodnimi sąsiadami trzema trafieniami na trzy minuty przed końcem. Dwukrotnie trafiał Jurecki, a Białorusini mylili się w ataku. Wówczas najważniejszą bramkę w tym turnieju zdobył Mariusz Jurkiewicz, który tym samym zapewnił biało-czerwonym niezwykle ważne zwycięstwo.